Rada Polityczna PiS z udziałem ponad 300 osób – posłów, senatorów i delegatów terenowych – która w sobotę ma obradować w Pułtusku, będzie przełomowa dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Działacze chcą usłyszeć jasno sprecyzowane plany odbudowy ugrupowania oraz wyjaśnienia przyczyn porażki wyborczej i rozłamu.
Zgodnie ze statutem PiS Rada Polityczna jest ciałem, które między kongresami partii ma największe kompetencje decyzyjne. W sobotę zbierze się pierwszy raz po wyborach i rozłamie, gdy wyrzuceni za krytykę kampanii Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański z 22 parlamentarzystami postanowili tworzyć Solidarną Polskę.
– Rada będzie bardzo ważna. Spodziewam się, że pojawią się głosy i postulaty dotyczące naszej obecnej sytuacji – mówi Zbigniew Girzyński, poseł PiS.
Obrady zapowiadają się burzliwie. Blisko połowa z ponad 20 posłów PiS, z którymi rozmawiała „Rz", od wniosków, jakie tam będą przedstawione, uzależnia dalszą działalność w partii. Nasi rozmówcy zastrzegali sobie anonimowość, tłumacząc, że nie chcą przed obradami dolewać oliwy do ognia.
– Mam zamiar zadać twarde pytania o sytuację w ugrupowaniu, ale też w moim okręgu. Nie wszystko funkcjonuje właściwie, praktycznie stoimy w miejscu, zamiast się rozwijać – zarzuca jeden z parlamentarzystów. Inny liczy na to, że Kaczyński wyjaśni, dlaczego z partii wyrzucono Ziobrę, a także jaki ma pomysł na odbudowę ugrupowania.