PiS domaga się powrotu kary śmierci za najbardziej drastyczne zabójstwa. Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie takiego projektu nowelizacji kodeksu karnego. Eksperci uważają, że lider PiS wyciągnął temat kary śmierci, by użyć go do politycznej walki z Solidarną Polską.
– Dość tego. Państwo jest po to, żeby chronić uczciwych obywateli, po to, żeby zdecydowanie, jeśli potrzeba, bardzo twardymi metodami, zwalczać przestępczość – argumentował w piątek Kaczyński.
– Cały cywilizowany świat odrzucił karę śmierci – komentuje Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). – Jest niezgodna z nauką Jana Pawła II, na którą PiS się chętnie powołuje – dodaje i zwraca uwagę, że aby ją wprowadzić, Polska musiałaby wystąpić z UE i Rady Europy.
Doktor Bartłomiej Biskup, politolog z UW, uważa jednak, że prezes PiS chce zastąpić Zbigniewa Ziobrę, który do tej pory był twarzą partii w sprawach walki z przestępczością. – Dlatego odkurza nieco już zapomniany pomysł wprowadzenia kary śmierci – zauważa.
Dowodem na to mogła być błyskawiczna odpowiedź ziobrystów. – Klub Solidarnej Polski był i będzie za karą śmierci – mówił jego szef Arkadiusz Mularczyk. Przypominał, że to Zbigniew Ziobro pierwszy przygotował i przedstawił w Sejmie projekt przywrócenia kary śmierci w Polsce. Wytknął Kaczyńskiemu, że zachowuje się nieuczciwie, bo jako premier nakłaniał do przyjęcia traktatu lizbońskiego. A ten uniemożliwia Polsce wprowadzenie takiej kary.