Ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja, odzyskuje rząd dusz na prawej stronie sceny politycznej. Jest pierwszym i jedynym, któremu udało się skłonić podzielonych polityków PiS i Solidarnej Polski. Chodzi o wspólną akcję i ogólnopolską demonstrację w obronie telewizji Trwam.
– Padre nie akceptuje sporów wśród ludzi o bardzo podobnych poglądach. Uważa, że przez to rząd koalicji PO – PSL i bliskie Donaldowi Tuskowi media rozgrywają prawicę jak dzieci. Ale racjonalne argumenty nie trafiały i ojciec musiał walnąć pięścią w stół – mówi „Rz" osoba z bliskiego otoczenia o. Rydzyka.
Jak dowiedziała się „Rz", takie argumenty padły m.in. podczas nieformalnego spotkania dyrektora Radia Maryja z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim, do którego doszło przed kilkoma dniami. Ustalano na niej szczegóły ogólnopolskiej manifestacji – protestu przeciwko decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nieprzyznaniu stacji ojca Rydzyka miejsca na multipleksie pozwalającym na cyfrowe nadawanie.
Ma to być jedna z największych manifestacji ostatnich lat w Warszawie. Na podobne, choć organizowane lokalnie w wielu miastach Polski, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i we Wrocławiu, przychodziło za każdym razem od kilku do kilkunastu tysięcy osób.
Jak informowała niedawno „Rz", politycy PiS i SP zabiegali u o. Rydzyka o to, by to ich ugrupowanie było formalnie organizatorem manifestacji w Warszawie. Chodziło o to, by nazwa partii była wymieniana z anteny Radia Maryja jako ta, która występuje w obronie katolickiej stacji telewizyjnej. Ścigano się nawet o to, kto pierwszy zarejestruje manifestację. – Ojciec Rydzyk postawił sprawę jasno. Powiedział, że jeśli nie pójdą razem, to żadnego wsparcia nie będzie – twierdzi nasz informator.