Były prezydent włączył się do pracy Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej, której celem jest depenalizacja narkomanii i rozpoczęcie debaty o nowym podejściu do problemu. Kwaśniewski jest piątym prezydentem w tej komisji obok byłych głów państw: Cesara Gavirii z Kolumbii (która chce zalegalizowania narkotykowego biznesu), Fernando Henrique Cardoso z Brazylii, Ruth Dreifuss ze Szwajcarii i Ernesto Zedillo z Meksyku.
Swoją wizję nowego podejścia do problemu narkomanii wyłożył w artykule opublikowanym 10 maja w dzienniku „New York Times". Kwaśniewski napisał m. in., że przyjęcie w Polsce za jego kadencji restrykcyjnego prawa antynarkotykowego było błędem. Nowe przepisy nie zaprowadziły handlarzy narkotyków do więzień ani nie powstrzymały rozwoju narkomanii. Za to roczny koszt ścigania osób posiadających narkotyki wynosił 20 mln euro. „Mam nadzieję, że inne kraje zapoznają się z faktami i wyciągną z naszych błędów stosowne wnioski" – napisał Kwaśniewski. I dodał, że trzeba się skupić na takiej polityce antynarkotykowej, która zamiast piętnować i krzywdzić, będzie skuteczna.
Jaka to polityka? – Chodzi o odejście od walki z narkotykami na rzecz likwidacji szkód – tłumaczy Marek Balicki, bliski współpracownik eksprezydenta.
Zgodnie ze słowami Balickiego chodzi o to, żeby odejść od karania za posiadanie narkotyków na własny użytek, a w zamian prowadzić edukację w szkołach o działaniu narkotyków oraz tworzyć programy dla osób uzależnionych, np. wymiany igieł czy terapii metadonem. – Uzasadniona jest też legalizacja marihuany, tym bardziej że już niedługo w Polsce będzie dopuszczona do obrotu syntetyczna marihuana do celów leczniczych – mówi Balicki.
Barbara Labuda, była minister z Kancelarii Kwaśniewskiego, nie zgadza się jednak z opinią, że ustawa antynarkotykowa, którą pilotowała, przyniosła więcej szkody niż pożytku. Przypomina, że to prawo powstało w sytuacji lawinowego przyrostu liczby osób uzależnionych.