Premier Odwołał Głównego Inspektora Ochrony Środowiska

Paweł Ciećko został odwołany przez premiera Mateusza Morawieckiego z funkcji Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

Aktualizacja: 29.07.2020 21:04 Publikacja: 29.07.2020 20:35

Paweł Ciećko

Paweł Ciećko

Foto: MŚ

"Prezes Rady Ministrów z dniem 28 lipca 2020 r. odwołał Pana Pawła Ciećko ze stanowiska Głównego Inspektora Ochrony Środowiska" - przekazano w komunikacie opublikowanym na stronie GIOŚ-u.

Ciećko zajmował to stanowisko od listopada 2018 roku. Zastąpił wówczas Marka Haliniaka. Wcześniej, przez 11 lat, był Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska w Krakowie. 

Według nieoficjalnych informacji, obowiązki szefa GIOŚ przejął dotychczasowy zastępca GIOŚ Marek Surmacz. 

Surmacz w 2006 roku był wiceszefem MSWiA. "Dziennik" informował wówczas, że Surmacz wysłał policjantów po hamburgery dla podróżującej pociągiem wiceminister pracy Elżbiety Rafalskiej.

Ówczesny szef MSWiA Ludwik Dorn nie wyciągał konsekwencji wobec swojego podwładnego. W 2007 roku premier Jarosław Kaczyński odwołał Surmacza na wniosek ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka.

Od 2018 roku był p.o. zastępcy Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

"Prezes Rady Ministrów z dniem 28 lipca 2020 r. odwołał Pana Pawła Ciećko ze stanowiska Głównego Inspektora Ochrony Środowiska" - przekazano w komunikacie opublikowanym na stronie GIOŚ-u.

Ciećko zajmował to stanowisko od listopada 2018 roku. Zastąpił wówczas Marka Haliniaka. Wcześniej, przez 11 lat, był Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska w Krakowie. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść