Związki zajmą centrum stolicy

Trzy organizacje związkowe łączą siły w walce z PO. Zapowiadają, że zrobią wszystko, aby przegrała najbliższe wybory.

Aktualizacja: 21.05.2013 02:55 Publikacja: 21.05.2013 02:55

Związki zajmą centrum stolicy

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

„Solidarność", Forum Związków Zawodowych i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zamierzają wspólnie walczyć z planami wprowadzenia rocznego rozliczenia czasu pracy. Mają nadzieję, że dzięki połączeniu sił łatwiej im będzie przekonać rząd do swoich racji.

Wczoraj w sprawie ustalenia wspólnych działań spotkali się w Gdańsku szefowie „S" Piotr Duda, OPZZ Jan Guz i Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka. – Wszystkie ręce na pokład – mówił po spotkaniu Duda i tłumaczył, że muszą iść na wojnę z gabinetem Donalda Tuska, bo „jakikolwiek dialog z tym rządem nie przynosi żadnych efektów".

Chodzi o to, aby nie dopuścić do uchwalenia przepisów zmieniających rozliczenie czasu pracy z obecnych trzech miesięcy do roku. Dzięki tej zmianie firma, która akurat ma więcej zamówień, będzie mogła wydłużyć czas pracy zatrudnionym w niej osobom, a kiedy koniunktura się pogorszy – skrócić. Ważne, by w rocznym rozliczeniu wyszło nie więcej niż 40 godz. tygodniowo.

Związki mówią o wojnie, bo „dialog z tym rządem nie przynosi żadnych efektów"

Związkowcy uważają, że w ten sposób pracownicy stracą poczucie życiowej stabilizacji, a przedsiębiorcy będą zmuszać pracowników do pracy ponad siły w nocy, niedziele i święta.

Na razie jednak nie wiadomo, jakie konkretnie działania złożą się na walkę przeciwko nowelizacji kodeksu pracy. Na pewno związki przymierzają się do wspólnej, dużej manifestacji we wrześniu w Warszawie. Miałaby ona zapoczątkować wielodniowy strajk generalny. Związkowcy po cichu straszą, że jeśli już przyjadą do Warszawy i rozbiją się przed Kancelarią Premiera oraz Sejmem, to nie zwiną swojego obozu, dopóki rząd nie wycofa się ze zmian.

Decyzja o tym, czy rzeczywiście dojdzie do owej manifestacji, zapadnie po przeprowadzonych przez związki referendach strajkowych. Wyniki pierwszego – organizowanego przez „S" – będą ogłoszone 10 czerwca.

Związkowcy chcą też obrzydzać Platformę wyborcom. – Będziemy edukować społeczeństwo. Wytłumaczymy, dlaczego proponowane przez nas rozwiązania są lepsze od rządowych – mówi „Rz" Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ. – Ludzie zdobędą potrzebną wiedzę i już więcej nie wybiorą PO – dodaje.

Nadzieję na sukces umacniają w nich słabnące sondaże Platformy, która już w kilku badaniach znalazła się za PiS. Zdaniem Wojciecha Jabłońskiego, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, działania zmierzające do pogorszenia notowań koalicji są jedynymi, jakich mogą się przestraszyć PO i PSL.

– Działania edukacyjne to bardzo słuszny kierunek, lecz nie przyniosą błyskawicznych efektów. Ale jeśli będą prowadzone konsekwentnie i długofalowo, widzę w tym pewną szansę na zmuszenie rządu do wycofania się z proponowanych zmian – tłumaczy.

„Solidarność", Forum Związków Zawodowych i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zamierzają wspólnie walczyć z planami wprowadzenia rocznego rozliczenia czasu pracy. Mają nadzieję, że dzięki połączeniu sił łatwiej im będzie przekonać rząd do swoich racji.

Wczoraj w sprawie ustalenia wspólnych działań spotkali się w Gdańsku szefowie „S" Piotr Duda, OPZZ Jan Guz i Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka. – Wszystkie ręce na pokład – mówił po spotkaniu Duda i tłumaczył, że muszą iść na wojnę z gabinetem Donalda Tuska, bo „jakikolwiek dialog z tym rządem nie przynosi żadnych efektów".

Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem