– W tym tygodniu zgłoszę poprawkę, obniżającą próg, od którego kradzież jest przestępstwem. Na pewno będzie bliższy obecnym 250 zł niż kwocie proponowanej przez rząd – zapowiada w rozmowie z „Rz" Krzysztof Kwiatkowski z PO, były minister sprawiedliwości.

Rządowy projekt nowelizacji m.in. kodeksu karnego trafił do Sejmu pod koniec ubiegłego roku i wzbudził spore kontrowersje. Rząd proponował podniesienie progu, powyżej którego kradzież jest przestępstwem z 250 do 1000 złotych. Argumentował, że próg obowiązuje na niezmienionym poziomie od 1998 roku, a jego podwyższenie przyśpieszy ściganie sprawców drobnych kradzieży. Sprawy o wykroczenia nie wymagają zaangażowania prokuratora.

Protest natychmiast podniosła opozycja. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry nagrała nawet spot wymierzony w plany rządu. Partię wsparły organizacje zrzeszające małe i średnie sklepy, które obawiały się, że zmiana ułatwi życie drobnym złodziejaszkom.

Zdaniem rzecznika Solidarnej Polski Patryka Jakiego, to właśnie protest jego partii miał decydujący wpływ na decyzję byłego ministra sprawiedliwości. – Udało nam się zebrać kilkadziesiąt tysięcy podpisów pod petycją w tej sprawie – przypomina.

Krzysztof Kwiatkowski mówi jednak, że o swoich planach już wcześniej informował członków sejmowej komisji. – Takie zmiany nie mogą być przyjmowane w sposób, który powoduje zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa u obywateli – tłumaczy.