Wyzwanie rzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu premier. W sobotę, gdy PiS zaprezentował swój nowy program gospodarczy, Donald Tusk zakrzyknął: „Jarosław na debatę się staw".
W weekend politycy PiS kluczyli. Adam Hofman raz mówił, że debata z Tuskiem nie ma sensu, innym razem stawiał warunek, by Platforma pokazała swój program. Wczoraj głos zagrał sam Jarosław Kaczyński. I zaproponował premierowi debatę poświęconą sytuacji w służbie zdrowia. Czas i miejsce: 3 marca, siedziba Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego. – Jeśli premier jest gotów się tam pojawić, to zapraszamy go do tej debaty – mówił Kaczyński.
Debata wokół debaty liderów dwóch największych polskich partii wraca regularnie przed każdymi kolejnymi wyborami po 2007 r. Wtedy to panowie spotkali się w telewizyjnym studiu po raz pierwszy i ostatni. Tusk zaskoczył wówczas Kaczyńskiego, wypytując go na wyrywki o ceny produktów żywnościowych. Oświadczył też, że na początku lat 90. Kaczyński pokazał mu podczas spotkania w Sejmie pistolet, mówiąc: „Dla mnie zabić ciebie, to jak splunąć". Kaczyński zaprzeczał, że taka sytuacja miała miejsce. Przyznał jednak, że nosił wtedy „malutki pistolecik".
W PiS wspomnienie tamtych zagrywek Tuska jest wciąż żywe, tym bardziej, że partia przegrała tamte wybory, i każde kolejne aż do dziś. – Tym razem nie chcemy rozmawiać o cenach pietruszki czy o wydarzeniach sprzed 20 lat – mówił wczoraj Kaczyński.
Czy to będzie pełnokrwista polityczna debata, w której liderzy z ekspertami staną twarzą w twarz? Rzecznik PiS Adam Hofman zapewnia w rozmowie z „Rz": – Rzeczywiście, tym razem także planujemy debaty na temat poszczególnych elementów naszego programu. Ale premiera zapraszamy nie na taką dyskusję, tylko na bezpośrednią debatę twarzą w twarz z prezesem Kaczyńskim i naszymi ekspertami. Niech premier przyjdzie z ministrem Bartoszem Arłukowiczem i swoimi specjalistami od zdrowia.