Według PKW prowadzenie kampanii wizerunkowej tuż przed ogłoszeniem kampanii wyborczej jest powszechnie uważane za obejście prawa i narusza zasadę równości kandydatów i komitetów wyborczych.
Komisja stwierdziła, że ze względu na lukę prawną nie ma żadnych możliwości zapobiegania takim praktykom. – Wymaga to ustawowego uregulowania zasad prowadzenia „prekampanii wyborczej", które pozwoliłoby na przeciwdziałanie poczynaniom powszechnie ocenianym jako negatywne – czytamy w stanowisku PKW.
Głos Komisja zabrała po skardze rzecznika PSL Krzysztofa Kosińskiego. Ludowcom nie spodobało się, że PiS w weekend wykupiło w telewizji spoty, które reklamowały elementy nowego programu partii Jarosława Kaczyńskiego. PiS uznał, że ma prawo to zrobić, dopóki kampania przed majowymi wyborami do europarlamentu nie została ogłoszona.
– Mamy do czynienia z nielegalną kampanią wyborczą, finansowaną z innego źródła niż tego jedynie dozwolonego – napisał Kosiński w swojej skardze.
– Nie złamaliśmy prawa, co potwierdza PKW – zaznacza poseł Marcin Mastalerek z PiS. – Partie między wyborami podejmują rozmaite działania i mają prawo je reklamować. Może dla PSL jest to trudne do zrozumienia, bo oni między wyborami zajmują się głównie załatwianiem fuch.