Wojownik, który nie zwycięża

Czy pasjonat i publicysta może pokonać w wyborach profesjonalnych polityków?

Publikacja: 01.03.2014 10:00

Wojownik, który nie zwycięża

Foto: ROL

Jeśli zbliżają się wybory, to znak, że w podwarszawskim Józefowie będzie atrakcyjna działka do kupienia.

Jak pokazują sondaże, Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego (KNP) w styczniowych badaniach miał średnio 4 punkty procentowe poparcia. Według CBOS i Millward Brown SMG/KRC kontrowersyjny polityk mógłby znaleźć się w Sejmie, gdyby w styczniu były wybory. Oznacza to, że nieobecne w mediach ugrupowanie, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, radzi sobie lepiej niż Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i Polska Razem Jarosława Gowina.

Sprzedaż nieruchomości to sposób finansowania kampanii, który Korwin-Mikke stosuje od lat. – Chyba będę musiał znów coś sprzedać – przyznaje polityk w rozmowie z „Rz". – Mam nieruchomości nie tylko w Józefowie – dodaje.

„Krul" internetu

Taki sposób prowadzenia działalności zgadza się z ideałami, które głosi. Wolny rynek i praca zamiast państwowych dotacji.

Jednak twórcy prześmiewczych obrazków w internecie wytykają mu, że jeśli jego poglądy są słuszne, to on sam powinien już dawno zniknąć ze sceny politycznej. Na jednym z tzw. memów jest cytat z wypowiedzi Korwin-Mikkego: „konsumenci wybierają najlepszy produkt", a pod zdjęciem polityka informacja: „od lat nie przekracza progu wyborczego".

On jednak się nie poddaje. Posłem był tylko raz, w Sejmie I kadencji. Potem zmieniał kanapowe partyjki. Był prezesem Unii Polityki Realnej (UPR) oraz Wolności i Praworządności. Kongres Nowej Prawicy stworzył przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Przez cały okres III RP startował w różnych wyborach, ale rzadko ocierał się choćby o próg wyborczy.

To właśnie po powstaniu KNP zaczyna się drugie polityczne życie Korwin-Mikkego. Partia zdobywa popularność dzięki internetowi. Polityk prowadzi najpopularniejszy polski blog, a filmy z jego wystąpieniami są hitem mediów społecznościowych. Miejscem, gdzie „Korwin", albo jak kto woli „JKM", ma wielu zwolenników, jest serwis Wykop.pl. Choć zmiany w jego regulaminie sprawiły, że polityka jest tam mniej eksponowanym tematem, to kolejne przejawy działalności Korwin-Mikkego prawie zawsze zdobywają w nim popularność.

Często są to obrazki z cytatami z wystąpień lub wpisów „JKM". Ale największą szansę na dotarcie do masowej publiczności mają filmy, w których Korwin-Mikke z kimś dyskutuje lub odnosi się do czyichś poglądów. W języku internautów nie jest to jednak polemika. Najczęściej jest to „masakrowanie lewaka".

Jednak uwielbienie ze strony fanów staje się przedmiotem kpin. Dlatego Korwin-Mikke doczekał się też przydomka „Korwin Krul".

To odniesienie do jego monarchistycznych poglądów, ale również przytyk pod adresem jego zwolenników. Na prześmiewczych obrazkach pojawiają się oni wraz ze swoim idolem. Na jednym z nich Korwin-Mikke ściska dłoń gimnazjalisty. „Mianuję cię szefem mojego sztabu wyborczego" – czytamy w podpisie.

Faktycznie w otoczeniu Korwin-Mikkego co jakiś czas następuje wymiana pokoleniowa. Grono jego stałych współpracowników jest ograniczone. – Z tego co pamiętam, to w czasach, gdy byłam w UPR, spośród obecnych członków Platformy Obywatelskiej działali również Paweł Graś i Tomasz Tomczykiewicz – wspomina posłanka PO Julia Pitera.

Kuszenie Migalskiego

Te nazwiska to jednak tylko fragment długiej listy. Rzecznikiem UPR był publicysta Rafał Ziemkiewicz. W otoczeniu Korwin-Mikkego funkcjonował też burmistrz stołecznego Śródmieścia Wojciech Bartelski, a także polityk Polski Razem Jacek Żalek. Z liderem KNP współpracowali również politycy związani później z Prawem i Sprawiedliwością: Ryszard Czarnecki i Przemysław Wipler.

Wszyscy po jakimś czasie odchodzili do „poważnej" polityki. Dobre notowania KNP pokazują jednak, że ten mechanizm może działać w odwrotną stronę. Do powrotu przymierzał się Wipler, który opuścił ugrupowanie Gowina. Chciał startować w wyborach do PE na pierwszym miejscu w Warszawie.

– Rozmowy trwają – mówi nam Korwin-Mikke, ale z naszych informacji wynika, że Wipler nie zgodził się na proponowane warunki. Miałby wstąpić do KNP i startować za Tomaszem Sommerem, wydawcą tygodnika „Najwyższy CZAS!", który jako jeden z niewielu trwa przy liderze od lat. Jak dowiedziała się „Rz", Korwin-Mikkemu bardziej zależało na europośle PRJG Marku Migalskim. Dostał propozycję startu do PE z katowickiej „jedynki". Sam Korwin-Mikke przesunąłby się wtedy do Krakowa. Polityczny plan zakładał nie tylko przyciągnięcie znanego nazwiska. Był również obliczony na osłabienie najbliższej politycznej konkurencji, jaką dla KNP jest partia Gowina.

Strażnik czystości idei

Migalski zapewnia „Rz", że propozycji nie rozważał nawet przez chwilę. – On jest nieobliczalny w czasie kampanii wyborczej. Mówi rzeczy, które są nieakceptowalne: atakuje niepełnosprawnych, usprawiedliwia masakrę na placu Tiananmen. To są rzeczy, które blokują mu drogę do koalicji z ludźmi, którzy chcą uchodzić w polityce za poważnych – przekonuje w rozmowie z „Rz" i jednocześnie zapewnia, że programowo w wielu punktach zgadza się z liderem KNP.

Dużo bardziej entuzjastyczne było podejście Wiplera.

– Pamiętam, jak przed laty na spotkania z nim przychodziła garstka osób. Proszę zobaczyć w internecie, co dzieje się teraz. W dużych miastach pojawia się 1500–2500 osób – wskazuje polityk. Sam Korwin-Mikke jest przekonany, że to oznaka zbliżającego się sukcesu.

– Jak się sieje ziarno, to ono leży w ziemi 40 lat, a potem pęcznieje i w końcu przychodzi czas żniw – podsumowuje.

Wipler jest przekonany, że na KNP i jej lidera mogą głosować wyborcy sfrustrowani całą klasą polityczną.

– Ludzie się rozczarowali hołotą, która rządzi Polską – mówi w swoim stylu Korwin-Mikke. Jak przyznaje w rozmowie z nami, ma świadomość, że przed wyborami w 2011 r. głosy rozczarowanych zebrał Janusz Palikot.

Korwin-Mikke zdaje sobie sprawę, że przyczynił się wtedy do jego sukcesu. Debaty między nim a Palikotem wzbudziły zainteresowanie tworzącym się wtedy Ruchem Palikota. KNP nie udało się jednak zarejestrować list we wszystkich okręgach. Partii zabrakło podpisów poparcia. – Cóż. Myślałem, że walka o tych wyborców będzie równa. Ale komisja nas nie zarejestrowała i te głosy poszły na Palikota, niestety – żali się Korwin-Mikke.

– Ja mam wątpliwości, czy jemu zależy na tym, żeby zarejestrować listy – ocenia Jacek Żalek z partii Gowina.

Jego zdaniem Korwin-Mikke zachowuje się jak publicysta, a nie polityk, bo tak jest mu wygodniej. Zarabia na pisaniu, a poważne zaangażowanie w politykę odebrałoby mu wiarygodność. – Cały czas walczy o sprawę, ale nie zamierza wygrywać, zadowala się walką. Jest wojownikiem, który nie chce zwyciężać – przekonuje.

Podobnie ocenia go Migalski. – Jest strażnikiem czystości pewnej idei. Bardziej publicystą niż politykiem. Gdyby chciał nim być, to musiałby chodzić na kompromisy – zauważa.

– Nie wolno iść na kompromisy. One się tlą, a potem wybuchają. Wolę z mądrym przegrać, niż z głupim wygrać. Nadejdzie czas, że wygramy z mądrymi – tłumaczy swą postawę Korwin-Mikke. Dlatego krytycznie ocenia postawę byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

– Powinien odciąć Majdan, przenieść władzę gdzie indziej, tam gdzie by Majdan nie sięgnął, i niech oni sobie tam siedzą nawet dwa lata. Co komu to szkodzi? Powinien być albo twardy, albo poddać się od razu – wskazuje.

Polityk, który dobrze zna Korwin-Mikkego, wskazuje, że tego typu kontrowersyjne wypowiedzi to wynik jego próżności.

– On jest strasznie wygłodzony mediów. Jak przychodzi kampania wyborcza, one muszą go zauważyć. Wtedy wpada w ekstazę i jest jak ekshibicjonista, zaczyna się obnażać, a oburzenie tylko go nakręca. Cieszy go duża klikalność, rosnąca liczba fanów w internecie, a potem dziwi się, że ludzie na niego nie głosują – twierdzi nasz rozmówca.

Śpi na zapas

Osoba związana kiedyś ze środowiskiem UPR mówi nam jednak, że Korwin-Mikke traktuje każdą kampanię poważnie. – On naprawdę za każdym razem wierzy, że wygra. Robi błędy, ale nie traktuje tego jak zabawy – zapewnia i dodaje, że w kampanii pracuje jak tytan. Potwierdza to poseł Żalek.

– Zjada na raz 24 jajka, dwie kostki masła, do tego pomidory i nie je przez trzy dni. Podobnie jest ze snem. Wysypia się na zapas. Jednak ostatniego dnia takiego cyklu nie dotrzymuje terminów, bo odsypia – wspomina Żalek.

Byli współpracownicy Korwin-Mikkego zapewniają, że potrafi nawet wstrzymać potrzeby fizjologiczne. – W 1995 r. okupował biuro UPR. Przez tydzień nie jadł i nie korzystał z toalety – wspomina Pitera. Współpracownikom tłumaczył, że to dzięki temu, że trenował jogę. Takiej determinacji mogą nie mieć jego wyborcy. Tym bardziej że popularność w sieci nie zawsze przekłada się na realną politykę. Kilka lat temu społeczność serwisu Wykop organizowała manifestację pod Sejmem. Ideę poparło 10 tys. internautów. Na wiec przyszło siedem osób.

 

Kalendarium

Janusz Korwin-Mikke jest w polityce od ponad pół wieku. W PRL represjonowany ?za działalność opozycyjną. ?Był aresztowany, a w stanie wojennym internowany.

1962 r.

Wstępuje do Stronnictwa Demokratycznego (w okresie PRL przybudówki PZPR). Był też członkiem Związku Młodzieży Socjalistycznej. W SD działał jako szeregowy członek 20 lat. Rezygnację złożył w stanie wojennym na znak protestu przeciwko poparciu przez SD w Sejmie ustawy o przymusie pracy (tzw. ustawa antypasożytnicza).

1987 r.

Koordynuje powstanie Ruchu Polityki Realnej, który dwa lata później przekształca się w partię Unia Polityki Realnej. W 1991 r. zostaje posłem. Rok później izba przegłosowuje jego uchwałę lustracyjną, która skutkuje powstaniem tzw. listy Macierewicza. W latach 1990–2007 był wydawcą tygodnika „Najwyższy CZAS!". Przez lata skonfliktowany w UPR. Na dobre rozstaje się z ugrupowaniem w 2009 r.

1995 r.

Po raz pierwszy startuje w wyborach prezydenckich. Potem brał udział w każdym wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. Nigdy nie przekroczył 2,5 proc. poparcia, ale w 2010 r. dało mu to czwarte miejsce – za Bronisławem Komorowskim, Jarosławem Kaczyńskim i Grzegorzem Napieralskim. Bez powodzenia kandydował w wyborach parlamentarnych w 1993, 1997 i 2001, w wyborach do PE w 2004 oraz w 2004 w wyborach uzupełniających do Senatu. W 2007 r. nie zdobył mandatu jako lider listy Ligi Polskich Rodzin w Gdańsku.

2011 r.

Powstaje Kongres Nowej Prawicy, a Korwin-Mikke staje na jej czele. Rok później jego esej trafia do zbioru „Odkrywając wolność" Leszka Balcerowicza. W ponad tysiącstronicowym tomie znalazły się idee wybitnych filozofów i ekonomistów. Wśród nich było tylko czterech Polaków.

—pmaj

Jeśli zbliżają się wybory, to znak, że w podwarszawskim Józefowie będzie atrakcyjna działka do kupienia.

Jak pokazują sondaże, Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego (KNP) w styczniowych badaniach miał średnio 4 punkty procentowe poparcia. Według CBOS i Millward Brown SMG/KRC kontrowersyjny polityk mógłby znaleźć się w Sejmie, gdyby w styczniu były wybory. Oznacza to, że nieobecne w mediach ugrupowanie, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, radzi sobie lepiej niż Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i Polska Razem Jarosława Gowina.

Pozostało 95% artykułu
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Dariusz Wieczorek o sygnalistce: Każda nieprawidłowość będzie wyjaśniona