Od dziś przez najbliższe trzy tygodnie związkowcy z NSZZ "Solidarność" będzie krytykować tych kandydatów do europarlamentu, którzy obecnie zasiadają w polskim parlamencie i głosowali za przyjęciem (w ocenie "Solidarności") antypracowniczych przepisów.
- Nasze działania dotkną 123 osoby, bo tylu właśnie obecnych posłów i senatorów bierze udział w wyborach europejskich - mówi Marek Lewandowski, rzecznik "S". - Będziemy pokazywać jak ci najważniejsi w państwie głosowali w siedmiu najważniejszych dla pracowników sprawach - tłumaczy. Związkowcy zastrzegają jednak, że w kampanii skupią się na krytyce, a nie "wystawianiu laurek tym, którzy w czasie głosowania podejmowali słuszne decyzje".
O przygotowanej przez siebie kampanii mówią, że to "siedem grzechów głównych polityków". To dlatego, że skupiają się na siedmiu najważniejszych dla pracowników głosowaniach m.in. podwyższeniu wieku emerytalnego, odrzuceniu wniosku o przeprowadzenie referendum emerytalnego, uelastycznieniu czasu pracy, odebraniu dni wolnych w zamian za wolne w święto Trzech Króli. To, w jaki sposób głosowali, będzie można sprawdzić za pomocą strony www.sprawdzampolityka.pl.
Kampania będzie prowadzona dwutorowo - zarówno na szczeblu ogólnopolskim jak i regionalnym. - W całej Polsce zawisną bilboardy z najbardziej znamymi kandydatami do Parlamentu Europejskiego. To osoby, które zajmują pierwsze miejsce na listach wyborczych - opowiada Lewandowski.
Bilboardów będzie 600. To wszystkie, które były dostępne na rynku. Związkowcy chcieli więcej, ale pozostałe zostały już wykupione przez partie polityczne i samych kandydatów.