Po nominacji na stanowisko ministra infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak musiała zrezygnować ze stanowiska wiceprezesa PKP S.A. Za odejście, zgodnie ze swoim kontraktem, otrzymała 510 tys. zł. Odprawa zbiegła się jednak z kontrowersyjną nominacją byłego doradcy premiera Donalda Tuska Igora Ostachowicza na członka zarządu PKN Orlen i po nocnej dyskusji z nową premier Ewą Kopacz, Wasiak musiała przekazać pieniądze na cele charytatywne.

Ostatecznie wybór padł na radomskie stowarzyszenie "ArKa", ale jak informuje "Fakt", na konto organizacji wpłynie jedynie 274 tys. z 510 tys. przysługujących Wasiak. Dlaczego? Resztę sumy zagarnie budżet państwa z tytułu podatków i składki ZUS, jakie odprowadzić musiała nowa minister i stowarzyszenie "Arka".

Jak informuje jednak"Fakt" Wasiak otrzyma jednak część pieniędzy. Dzięki przekazaniu pieniędzy na cele charytatywne, będzie jej przysługiwać ulga podatkowa w wysokości do 6 proc. Nowa minister może dostać więc nawet 18 tys. zł zwrotu.