- Radosław Sikorski przekonał mnie, że głosowanie w jego sprawie powinno odbyć się po wyborach. Żeby nie podgrzewać emocji – mówił Grabarczyk w Radiu ZET.

Minister sprawiedliwości przyznał, że chciał, aby głosowanie odbyło się jak najszybciej. – Zostałem przekonany, że warto przełożyć. Przyjąłem argumenty, które padły w tej rozmowie – oznajmił. Na pytanie, kto go przekonywał, odpowiedział, że sam marszałek Sikorski.

Grabarczyk podkreślił, że głosowanie na posiedzeniu Sejmu po wyborach 16 listopada oznacza, że „mieścimy się w regulaminowym terminie - do 45 dni od złożenia wniosku". Wiceprzewodniczący PO jest zdania, że lepiej przełożyć głosowanie, żeby nie podgrzewać emocji w tym okresie.