Awantura o sesję Ewy Kopacz. Śledztwa nie będzie

Sprawę sesji, w której premier została wykorzystana jako modelka powinna wyjaśnić prokuratura – uważa europosłanka Julia Pitera. Jak ustaliła "Rzeczpospolita" śledczy nie będą się jednak zajmować tą sprawą.

Aktualizacja: 23.12.2014 16:16 Publikacja: 23.12.2014 12:58

Premier Ewa Kopacz

Premier Ewa Kopacz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Chodzi o głośną już sesję Ewy Kopacz, do świątecznego wydania dwutygodnika Viva. Szefowa rządu została w niej odmłodzona w fotoshopie. Obok materiału zamieszono informację z jakich sklepów oraz firm pochodzą ubrania i dodatki, w których szefowa rządu wystąpiła podczas tej sesji.

To wzbudziło oburzenie polityków. - Gdybym to ja był na miejscu premier Ewy Kopacz, byłyby dymisje - powiedział w Kazimierz Marcinkiewicz w TVN24. Dodał, że nie jest to jednak wina premier, ale kogoś z jej otoczenia, kto odpowiadał za sesję w czasopiśmie.

- Ja sam nie wziąłbym nigdy udziału w podobnym przedsięwzięciu, choć otrzymywałem takie propozycje. Nie widzę nic złego w tego typu sesjach, kolorowe magazyny są czytane przez kobiety – dodał.

Europosłanka Julia Pitera z PO mówiła dziś w radiowej „Trójce", że premier powinna wyjaśnić, jak do tego doszło. - Oczywiste jest, że dla niej to kłopot. Zawsze uznawała wysokie standardy. Rozmawiałyśmy często o kwestii konfliktu interesów - oceniała Julia Pitera w „Trojce". - Ta sytuacja musiała bardzo ją dotknąć – stwierdziła posłanka Pitera.

Uważa, że podanie marek ubrań w których wystąpiła szefowa rządu miało osiągnąć cel handlowy, komercyjny. - Zastanawiam się, czy nie powinno być poważniejszego wyjaśnienie tej sprawy - podkreśliła Julia Pitera.

Jej zdaniem sprawą powinna zająć się prokuratura, a osoba, która nie dopilnowała tej sprawy, będzie musiała ponieść konsekwencje. - Nie mówimy o rzeczy błahej, ale dość poważnej. Nikt nie wierzy, że premier wydała na to zgodę. A to się odbija, czy mogło się odbić, na jej wizerunku – mówiła Julia Pitera.

Dodała, że jeśli ktoś z redakcji pisma podjął taką decyzję na własną rękę i bez uzgodnienia z panią premier, to dwutygodnik powinien wyciągnąć konsekwencje, a osoba, która jest odpowiedzialna za zaistniałą sytuację, powinna być zwolniona.

Specjalne oświadczenie w sprawie sesji premier Kopacz wydało Edipresse, wydawca dwutygodnika „Viva". - W materiale redakcyjnym zawierającym fotografie i wywiad z prezes Rady Ministrów panią Ewą Kopacz podane zostały bez wiedzy Prezes Rady Ministrów informacje o producentach ubrań i biżuterii wykorzystanych do stylizacji – napisano w oświadczeniu.

Jego autorzy podkreślają, że łączenie osoby szefa rządu z producentami wskazanymi w materiale jest nieuzasadnione. - Ubolewamy nad faktem, że w związku z tą kwestią w mediach pojawiły się nieprawdziwe zarzuty wobec Pani Premier oraz Edipresse –  tłumaczy wydawca.

Podkreśla, że sesja z panią premier jest wyłącznie materiałem redakcyjnym, a udział szefowej rządu w sesji zdjęciowej nie był związany z promowaniem żadnych marek czy produktów innych podmiotów.

Podkreśla, że sesja z panią premier jest wyłącznie materiałem redakcyjnym, a udział szefowej rządu w sesji zdjęciowej nie był związany z promowaniem żadnych marek czy produktów innych podmiotów.

Do warszawskiej prokuratury na razie nie wpłynęło żadne zawiadomienie w sprawie sesji. Prokuratura nie zajmie się też ta sprawą z urzędu. – W naszej ocenie brak jest uzasadnionego podejrzenia przestępstwa – mówi „Rzeczpospolitej" Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury. Dodaje, że nie każde niewłaściwe zachowanie jest przestępstwem.

Chodzi o głośną już sesję Ewy Kopacz, do świątecznego wydania dwutygodnika Viva. Szefowa rządu została w niej odmłodzona w fotoshopie. Obok materiału zamieszono informację z jakich sklepów oraz firm pochodzą ubrania i dodatki, w których szefowa rządu wystąpiła podczas tej sesji.

To wzbudziło oburzenie polityków. - Gdybym to ja był na miejscu premier Ewy Kopacz, byłyby dymisje - powiedział w Kazimierz Marcinkiewicz w TVN24. Dodał, że nie jest to jednak wina premier, ale kogoś z jej otoczenia, kto odpowiadał za sesję w czasopiśmie.

Pozostało 83% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy