Rozłam w Kongresie Nowej Prawicy stał się faktem. Dziś powstanie partia Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja (KORWIN). Czytaj więcej
Ale sympatycy kontrowersyjnego europosła mogą czuć się pogubieni. Wczoraj KNP, którą opuścił, opublikowała przesłanie niedawnego przywódcy.
- Chciałbym przypomnieć, że ja nie jestem w stanie wojny z Kongresem Nowej Prawicy. Ja jestem członkiem Kongresu Nowej Prawicy, członkiem honorowym. Zaistnieje między nami konkurencja o głosy. Ale ta konkurencja nie polega na tym, że będziemy sobie wzajemnie wymyślać. Ona będzie polegać na tym, kto lepiej wymyśla naszym wrogom, którzy są na lewicy - przekonuje Korwin-Mikke.
Po raz kolejny powtórzył też apel, by członkowie nowej partii nie atakowali starych kolegów. Przyznał, że liczy, że podobne zalecenie wyda swoim członkom obecny prezes KNP Michał Marusik. - To są dwie partie, które na pewno w przyszłości pójdą razem. Być może na zasadzie osobno maszerować, razem uderzać - ocenił.
Jednak ze strony starych kolegów Korwin-Mikke nie może liczyć na pobłażliwość. Twórca sukcesu KNP w eurowyborach Krzysztof Szpanelewski, który najpierw skłócił się z Korwin-Mikkem, a teraz wspiera jego następcę Michała Marusika, skrytykował już jego nowe ugrupowanie.