Reklama

Platforma na czele. KORWiN przejął wyborców KNP

Nowa partia Janusza Korwin-?-Mikkego odebrała wyborców poprzedniemu ugrupowaniu europosła.

Aktualizacja: 02.02.2015 07:02 Publikacja: 01.02.2015 12:46

Janusz Korwin-Mikke i Przemysław Wipler

Janusz Korwin-Mikke i Przemysław Wipler

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

 

Platforma Obywatelska wygrałaby wybory parlamentarne, gdyby te odbyły się w ostatnią niedzielę. Na rządzących głosować chce 34 proc. ankietowanych – wynika z sondażu IBRIS dla „Rzeczpospolitej".

 

PO pozycji lidera nie oddaje od listopadowych wyborów samorządowych. – Utrzymujące się napięcie w stosunkach zewnętrznych może sprzyjać poparciu dla rządzących. Tak też najczęściej było w historii – uważa dr Błażej Poboży z Uniwersytetu Warszawskiego.

 

Reklama
Reklama

Zdaniem dr. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego w ostatnich miesiącach nie było żadnego wydarzenia, które mogłoby ten stan zmienić. – Były problemy ze służbą zdrowia i górnikami, ale one szybko zniknęły z tapety. Ten układ jest po prostu przymrożony – mówi „Rzeczpospolitej".

 

Na drugim miejscu, z jednopunktową stratą uplasował się blok prawicowych partii pod wodzą PiS (koalicja okrzepła na tyle, że nie badamy już wariantu osobnego startu Solidarnej Polski i Polski Razem). Największa formacja opozycyjna cieszy się poparciem ?33 proc. respondentów.

 

W stosunku do ostatniego sondażu, zarówno PiS ze swoim blokiem, jak i PO straciły po dwa punkty procentowe.

 

Reklama
Reklama

Jak ocenia Poboży, wpływ na spadek notowań rządzących mogły mieć ostatnie perturbacje ze związkami zawodowymi, a PiS traci, bo nie potrafi tego wykorzystać. – Skupili się na promocji kandydata na prezydenta, a głównym rozgrywającym w konflikcie na linii rząd-górnicy był lider „Solidarności". A głównym beneficjentem powinna być opozycja – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą".

 

Dwuprocentowy spadek zanotowało również trzecie w naszym badaniu SLD. Na partię Leszka Millera swój głos deklaruje oddać 8 proc. wyborców. Mimo strat Sojuszowi udało się zachować ostatnią pozycję na politycznym podium, choć nie jest ona bezpieczna. Takim samym poparciem cieszy się bowiem PSL, które utrzymało wynik z ostatniego sondażu. – Poprzedni, 10-procentowy wynik partii Leszka Millera był raczej premią za zaskoczenie z Magdaleną Ogórek i próbę przełamania aktualnej sytuacji na scenie politycznej – ocenia Poboży. – Teraz wszystko wraca do normy, a z biegiem kampanii ten wynik może wrócić do dawnego poziomu – dodaje.

 

Flis twierdzi jednak, że te dwuprocentowe spadki PO, PiS i SLD mieszczą się w granicach błędu statystycznego i nie muszą oznaczać zmiany zdania wyborców. – Nie ma żadnego skoku, a to wskazuje raczej na stabilność. Cztery główne partie parlamentarne ugruntowały swoją pozycję – tłumaczy krakowski politolog.

 

Reklama
Reklama

Pozostałe partie nie mogą liczyć na miejsce w Sejmie. Pod progiem wyborczym, drugi raz z rzędu, znalazł się Kongres Nowej Prawicy. Dawna partia Janusza Korwin-Mikkego traci trzy punkty procentowe i może liczyć już tylko na jeden procent wyborców. To największy spadek w naszym badaniu.

 

W sondażu debiutuje natomiast nowa formacja ekscentrycznego europosła – Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja (w skrócie KORWiN). Powstałe przed niespełna dwoma tygodniami ugrupowanie cieszy się już czteroprocentowym poparciem. Dokładnie taki wynik w poprzednim notowaniu osiągał KNP. Na zdobycie mandatów poselskich to jednak jeszcze za mało.

 

– Potwierdziło się to, o czym mówiłem od dawna. Nie może być partii odwołujących się do dorobku i idei Korwina bez Korwina – przypomina Poboży. Flis podkreśla zaś, że te wyniki oznaczają, że wyborcy zorientowali się już, że europoseł zmienił szyld partii. – Ale  ich od tego nie przybyło i nic nie wskazuje, żeby mógł tu nastąpić jakiś przełom – zaznacza. Zdaniem Pobożego walka o próg wyborczy jest jednak realna. – Największym problemem mogłaby być rywalizacja z KNP, ale jak widać, Korwin-Mikke wychodzi z niej zwycięsko – tłumaczy politolog.

Reklama
Reklama

 

Jeden punkt zyskuje Twój Ruch, z dwuprocentowym wynikiem partia Janusza Palikota wciąż oscyluje na granicy błędu statystycznego.

 

Sondaż pokazuje także duży wzrost liczby niezdecydowanych. Spośród 55 proc. ankietowanych deklarujących udział w wyborach, co dziesiąty nie wie, na kogo odda swój głos. To o cztery punkty procentowe więcej niż w połowie stycznia. – Wszyscy czekają na wybory prezydenckie. To one będą najbliższym istotnym wydarzeniem, które albo podkopie podział partyjny, albo go potwierdzi – twierdzi Flis.

 

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama