Prezes partii rządzącej zapowiedział bowiem, że albo ten projekt zyska ponadpartyjne poparcie i nie doprowadzi do konfliktu z Trybunałem Konstytucyjnym, albo aborcja z przesłanek embriopatologicznych będzie całkowicie zakazana.
Jak pisze Wirtualna Polska, według otoczenia premiera zapowiedziana na 2 listopada publikacja wyroku TK jest "kłopotliwa" - Morawiecki obawia się, że jeszcze bardziej zaogni to sytuację w kraju. Ma tu poparcie prezydenta Dudy, który skierował do Sejmu swój projekt ustawy. Według zawartych w niej przepisów aborcja byłaby dozwolona po stwierdzeniu wad letalnych płodu, ale nie w przypadku stwierdzenia jego ciężkiego uszkodzenia, które nie byłoby śmiertelne.
Publikacji wyroku domaga się konserwatywna część polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Początkowo Kaczyński miał reagować niechętnie, ale zmienił nastawienie. Zażądał natomiast, by w trakcie prac nad ustawą w Sejmie projekt został maksymalnie dopracowany przez ekspertów, ma nie wywołać wojny z TK oraz zyskać poparcie wykraczające poza Zjednoczona Prawicę.
Tymczasem ostatnie sondaże wskazują, że Polakom, w tym także wyborcom PiS, nie tylko nie podoba się propozycja przedstawiona przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Również osoba i działania prezesa Jarosława Kaczyńskiego budzą coraz więcej kontrowersji. W sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" jego działalność w ostatnich dniach źle ocenia blisko 70 proc. badanych, a 71,5 proc. uważa, że powinien odejść ze stanowiska prezesa PiS.
Projekt Andrzeja Dudy odrzuca także Ogólnopolski Strajk Kobiet, główny organizator trwających od 22 października protestów.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny