"Przychodzicie agresywni pod mój dom. Kim trzeba być, żeby nie uszanować spokoju zmarłych!? To moi ś.p. Mama, Tata żołnierz AK i NSZ, który 7 lat spędził w UBckich katowniach. Przekazali mi wartości bliskie Polakom. Chwała Im za to! Wstyd wam!" - napisała na Twitterze Anna Milczanowska.

W ubiegłym tygodniu Milczanowska powiedziała w rozmowie z Radiem Zet, że pod jej dom przyszło około 400 młodych ludzi. - Ja byłam w tedy w Warszawie. Wyszli do nich mój syn i moja siostra. Kiedy próbowali rozmawiać, to wszyscy krzyczeli - mówiła.

Masowe, wielotysięczne protesty trwają od 22 października - dnia, w którym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy zezwalające na aborcję z przesłanek embriopatologicznej są niezgodne z konstytucją.