Rosyjski rząd nie wyklucza, że przyłączy się do międzynarodowej koalicji walczącej z bojownikami Państwa Islamskiego w Syrii. Takie stanowisko przedstawił w Nowym Jorku Władimir Putin. Prezydent Rosji rozmawiał na ten temat z Barackiem Obamą. Przywódcy mają podobne stanowisko w sprawie Państwa Islamskiego, jednak nie podzielają opinii w kwestii dalszych rządów Baszara al-Asada.
Po spotkaniu w siedzibie ONZ pojawiły się głosy, że Stany Zjednoczono porozumieją się z Rosją w sprawie wspólnej walki z islamistami. Kosztem tej współpracy miałoby być zniesienie sankcji jakie zostały nałożone na Rosję w związku z aneksją Krymu i walkami na wschodzie Ukrainy.
Opinię tę odrzucił Grzegorz Schetyna. Szef MSZ zapewnia, że "Zachód nie chce przehandlować Ukrainy". - Nie ma takiego równania, aby kosztem Ukrainy, zająć się rozwiązaniem sytuacji w Syrii. Oczywiście przy zaangażowaniu Rosji można doprowadzić do zakończenia konfliktu w Syrii, choć będzie to bardzo trudne. Rosja, ale i Chiny, muszą się w pełni zaangażować, aby postawić tamę temu, co się dzieje w Syrii - powiedział Schetyna w TVP Info.
Schetyna duże nadzieje pokłada w jutrzejszym wystąpieniu Władimira Putina. Szef polskiego MSZ liczy, że Rosja ogłosi pomoc w rozwiązaniu konfliku w Syrii.
Komentując spotkanie w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, Schetyna powiedział, że Rosja wraca na międzynarodowe salony. – Rosja jest traktowana jako pewnego rodzaju nadzieja na rozwiązanie problemów wynikających z wojny w Syrii. Będzie więc kalkulować i grać w swoją grę, próbując powrócić na najwyższe miejsce w politycy międzynarodowej – skomentował Schetyna.