Sztab wyborczy Donalda Trumpa twierdzi, że padł ofiarą hakerów z Iranu

Sztab wyborczy Donalda Trumpa poinformował, że w czerwcu doszło do ataków hakerskich na jego systemy informatyczne. Jak w rozmowie z NBC News stwierdził rzecznik prasowy kampanii Trumpa Steven Cheung, za atakiem ma stać irańska grupa hakerów, a sam atak "zbiega się z czasem wyboru kandydata na wiceprezydenta".

Publikacja: 11.08.2024 10:30

Donald Trump

Donald Trump

Foto: AFP

O ataku hakerskim jako pierwszy poinformował portal Politico. Do redakcji zaczęły przychodzić e-maile z anonimowego konta, zawierające wewnętrzne dokumenty sztabu kampanii Trumpa. Jak podało Politico były to m.in. opracowania dotyczące kandydatów na stanowisko wiceprezydenta u boku Trumpa, w tym późniejszego kandydata, senatora stanu Ohio J.D. Vance'a.

- Dokumenty te uzyskano nielegalnie ze źródeł zagranicznych wrogich Stanom Zjednoczonym, a ich celem była ingerencja w amerykańskie wybory prezydenckie w 2024 r. i sianie chaosu w całym procesie demokratycznym – stwierdził Cheung.

Czytaj więcej

Hakerzy powiązani z Iranem zaatakowali kampanię Trumpa

Oświadczenie Stevena Cheunga

Powołał się przy tym na raport Microsoftu, w którym napisano, że „irańska grupa, powiązana z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej, wysłała w czerwcu e-mail phishingowy do wysoko postawionego urzędnika biorącego udział w kampanii prezydenckiej”.

- Irańczycy wiedzą, że prezydent Trump zakończy ich rządy terroru, tak jak zrobił to w ciągu pierwszych czterech lat w Białym Domu. Każde medium, przedrukowujące dokumenty lub wewnętrzną komunikację wykonuje polecenia wrogów Ameryki i robi dokładnie to, czego oni chcą – dodał Cheung.

Czytaj więcej

Czy hakerzy mogliby się dostać do smartfona Trumpa? Zasady bezpieczeństwa "zbyt niewygodne"

FBI stwierdziło, że „wiedziało o doniesieniach medialnych”, ale odmówiło dalszego komentarza.

Biały Dom oświadczył w sobotę, że potępia wszelkie próby zagranicznej ingerencji w amerykańskie wybory. - Jak już wielokrotnie mówiliśmy, administracja Joe Bidena i Kamali Harris zdecydowanie potępia każdy zagraniczny rząd lub podmiot, który próbuje ingerować w nasz proces wyborczy lub stara się podważyć zaufanie do naszych instytucji demokratycznych - oznajmił rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby.

Pytanie o źródło dokumentów

Z artykułu w Politico wynika, że dziennikarze skontaktowali się z anonimowym nadawcą, zadając mu pytanie o źródło tych dokumentów. W odpowiedzi tajemniczy nadawca e-maili odpowiedział: „Sugeruję, żebyście nie byli ciekawi, skąd je mam. Każda odpowiedź na to pytanie skompromituje mnie, a także prawnie uniemożliwi wam ich publikację”.

O ataku hakerskim jako pierwszy poinformował portal Politico. Do redakcji zaczęły przychodzić e-maile z anonimowego konta, zawierające wewnętrzne dokumenty sztabu kampanii Trumpa. Jak podało Politico były to m.in. opracowania dotyczące kandydatów na stanowisko wiceprezydenta u boku Trumpa, w tym późniejszego kandydata, senatora stanu Ohio J.D. Vance'a.

- Dokumenty te uzyskano nielegalnie ze źródeł zagranicznych wrogich Stanom Zjednoczonym, a ich celem była ingerencja w amerykańskie wybory prezydenckie w 2024 r. i sianie chaosu w całym procesie demokratycznym – stwierdził Cheung.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Debata Donald Trump - Kamala Harris. Pierwsze starcie kandydatów na prezydenta USA
Polityka
Ekspert krytykuje Harris za debatę z Trumpem. "Nie odpowiadała wprost"
Polityka
Dlaczego zwolennicy Trumpa wrzucają zdjęcia byłego prezydenta z kotami i kaczkami?
Polityka
Debata w USA. Elon Musk komentuje starcie Trump-Harris. Wskazuje, kto wypadł lepiej
Materiał Promocyjny
Energetycznych wyspiarzy będzie przybywać
Polityka
Korespondencja z USA po debacie prezydenckiej: Kamala Harris prowokowała Donalda Trumpa i pokazała przewagę