Reklama

Wenezuela: biedota na czele buntu przeciwko brutalnej dyktaturze

Biedota, przez lata podpora reżimu Nicolasa Maduro, stanęła na czele buntu przeciwko brutalnej dyktaturze.

Publikacja: 30.07.2024 17:38

Nicolas Maduro

Nicolas Maduro

Foto: Credit Federico PARRA / AFP

Pętla wokół autorytarnego reżimu zacieśnienia się. Co prawda w Caracas siły zbrojne wierne Maduro oddały strzały w kierunku manifestantów, zabijając przynajmniej dwie osoby, zaś zamaskowani funkcjonariusze porwali niektórych działaczy opozycji, w tym deputowanego Freddy Superlano.

Reklama
Reklama

Jednak próba narzucenia terroru, stały element utrzymania władzy przez ustanowiony w 1999 roku przez Hugo Chaveza reżim, wydaje się coraz mniej skuteczna.

Policjanci zdejmują mundury i przechodzą na stronę opozycji

W mediach społecznościowych pojawiło się wiele filmów pokazujących, jak policjanci zdejmują mundury i przechodzą na stronę opozycji. Przynajmniej trzy pomniki Chaveza zostały obalone przy braku reakcji stojących obok sił porządkowych.

 – Odejście Maduro stało się nieuniknione – powiedziała charyzmatyczna liderka obozu demokratycznego Maria Corina Machado.

Reklama
Reklama

Jej ekipie udało się uzyskać dostęp już do 73,2 proc. kart do głosowania. Wynika z nich, że na kandydata zjednoczonej opozycji Eduardo Gonzaleza oddano 6,2 mln głosów, podczas gdy Nicolas Maduro dostał 2,7 mln (oficjalnie prezydent twierdzi, że dostał 5,12 mln głosów, a jego oponent – 4,4 mln). 

Czytaj więcej

Wybory w Wenezueli: Wszyscy ogłaszają zwycięstwo, kraj na krawędzi wojny domowej

We wtorek, podobnie jak to było dzień wcześniej, protestujący próbowali dostać się w pobliże pałacu prezydenckiego Miraflores w centrum stolicy. Zajęli też niektóre kluczowe węzły komunikacyjne jak lotnisko Maiquetia. Protesty po sfałszowaniu przez Maduro niedzielnych wyborów, które w znacznym stopniu przypominają manifestacje na Białorusi w 2020 roku, mają więc coraz większe szanse odnieść sukces. Jeszcze nigdy opozycja nie była tak zjednoczona.

Wenezuela coraz bardziej izolowana w Ameryce Łacińskiej

Maduro przegrywa także na froncie dyplomatycznym. Jego rząd zerwał stosunki z siedmioma państwami latynoskimi, w tym Peru, Argentyną, Chile i Panamą po tym, jak ich rządy wystąpiły z żądaniem ponownego przeliczenia głosów. Problem w tym, że Brazylia, Meksyk i Kolumbia, gdzie władzę sprawują lewicowy przywódcy, także mają wydać oświadczenie, w którym domagają się opublikowania wszystkich kart do głosowania. W środę w Waszyngtonie ma dojść do nadzwyczajnego spotkania Organizacji Państw Amerykańskich (OAS). Na razie odmówiła ona uznania zwycięstwa Maduro.J

Jeśli dyktator miałby pozostać u władzy, co trzeci mieszkaniec zapowiada, że wyjedzie z kraju.

Kryzys w Wenezueli zaczyna także odgrywać kluczową rolę w kampanii wyborczej. A to dlatego, że jeśli dyktator miałby pozostać u władzy, co trzeci mieszkaniec zapowiada, że wyjedzie z kraju. Ponieważ wielu myśli o przedostaniu się do USA, miałoby to fatalne skutki dla szans na zwycięstwo Kamali Harris. Sprawa jest tym bardziej złożona, że Joe Biden, inaczej niż Donald Trump, próbował ułożyć się z Maduro w zamian za obietnicę przeprowadzenia uczciwych wyborów. Teraz łatwo można będzie zarzucić prezydentowi naiwność. Zwycięstwo reżimu uznały tylko zbrodnicze władze Rosji, a także Chiny, Kuba, Honduras, Nikaragua i Salwador. 

Polityka
Nowy triumwirat Europy: Wielka Brytania, Niemcy, Francja
Polityka
Ile na Ukrainie kosztuje nałożenie sankcji na konkurentów? Kolejna afera korupcyjna
Polityka
Co dała Władimirowi Putinowi wizyta w Indiach?
Polityka
Bułgaria - kolejna rewolta Pokolenia Z przeciw łapówkarstwu
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Wizja Trumpa czyli Putina
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama