Daniel Obajtek nie stawi się przed komisją śledczą. Zapowiadał, że "nie będzie małpą w cyrku"

O godzinie 10 miało rozpocząć się przesłuchanie Daniela Obajtka przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Były prezes Orlenu opublikował oświadczenie, w którym tłumaczy, czemu nie stawi się przed członkami komisji.

Publikacja: 28.05.2024 09:54

Były prezes zarządu PKN Orlen Daniel Obajtek

Były prezes zarządu PKN Orlen Daniel Obajtek

Foto: PAP/Marcin Obara

Daniel Obajtek jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego. We wtorek miał być przesłuchany przed sejmową komisją śledczą ws. afery wizowej, ale już w poniedziałek sugerował, że się nie pojawi.

„Nie będę małpą w cyrku Michała Szczerby. Nie dacie sobie zrobić na mnie kampanii, która i tak w wydaniu KO jest beznadziejna” - pisał były prezes Orlenu na X. „Z wizami mam tyle wspólnego co z pyłem na Marsie” - dodał.

Czytaj więcej

Obajtek o komisji ws. afery wizowej: Nie będę tańczył, jak Szczerba zagra

Obajtek tłumaczył również, że obecnie prowadzi kampanię przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, a wezwanie go na przesłuchanie w tym terminie traktuje „jako element gry politycznej i próbę zohydzenia mojej osoby”.

We wtorek, godzinę przed planowanym rozpoczęciem przesłuchania, opublikował oświadczenie, które wysłał do przewodniczącej komisji, posła KO Michała Szczerby.

Daniel Obajtek wezwany przez sejmową komisję śledczą

Obajtek wskazuje, że o zaproszeniu na przesłuchanie dowiedział się z mediów i nie został formalnie o nim powiadomiony. Sugeruje również, że termin przesłuchania powinien być wyznaczony na czas po kampanii do PE. 

„Sądzę, że i Państwu powinno zależeć na tym, by posiedzenie Komisji nie stało się areną politycznej gry, a miejscem merytorycznej dyskusji, która — w związku z trwającą kampanią - jest obecnie niemożliwa do prowadzenia” - dodaje.

Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej chce przesłuchać byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka w charakterze świadka i pytać go o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycji spółki - Olefiny III. 

Komisja śledcza ds. afery wizowej ma badać nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Polski. Członkowie komisji mają ustalić liczbę i tożsamość osób, które nielegalnie przekroczyły naszego kraju lub wobec których zalegalizowano pobyt w wyniku nadużyć.

Policja miała wręczyć wezwanie Danielowi Obajtkowi

Michał Szczerba przed kilkoma dniami informował, że Daniel Obajtek nie odebrał wezwania na przesłuchanie. W rozmowie z PAP przekazał, że próbę doręczenia wezwania podejmie policja.

- To przede wszystkim poproszenie prokuratury o to, żeby to wezwanie dostarczyła za pośrednictwem policji. Korzystałem już z tego narzędzia. Uważam, że Daniel Obajtek jest poinformowany, ta informacja jest w mediach czymś publicznym (...) Jest to kwestia dostarczenia wezwania do stawiennictwa. Żeby było jasne, to stawiennictwo jest obowiązkowe. Jeżeli nie byłoby jakichkolwiek innych przesłanek, okoliczności zdrowotnych, szpitalnych to Daniel Obajtek powinien zeznawać - mówił  Szczerba w rozmowie z radiową Jedynką.

Daniel Obajtek jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego. We wtorek miał być przesłuchany przed sejmową komisją śledczą ws. afery wizowej, ale już w poniedziałek sugerował, że się nie pojawi.

„Nie będę małpą w cyrku Michała Szczerby. Nie dacie sobie zrobić na mnie kampanii, która i tak w wydaniu KO jest beznadziejna” - pisał były prezes Orlenu na X. „Z wizami mam tyle wspólnego co z pyłem na Marsie” - dodał.

Pozostało 83% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść