Kamala Harris oraz towarzyszący jej sekretarz stanu Antony Blinken mieli zapewnić przywódców europejskich o tym, że Ameryka nadal stoi po ich stronie i jest gotowa do kontynuowania współpracy w zakresie bezpieczeństwa świata. Ich gwarancje o lojalności wobec międzynarodowych przymierzy miały być przeciwwagą do tego, co w ubiegłym tygodniu powiedział Donald Trump, wprowadzając świat w stan niepokoju. Były prezydent i faworyt republikanów w tegorocznych wyborach prezydenckich uznał na wiecu wyborczym, że gdy ponownie zasiądzie w Gabinecie Owalnym, zachęci Rosję do zaatakowania krajów członkowskich NATO, które nie wywiązują się ze składek na obronność, i – wbrew zasadom tej organizacji – nie będzie ich chronił przed najeźdźcą.