Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w niedzielę na spotkaniu z wyborcami, że lider PO Donald Tusk jest „wrogiem narodu”. To już nowy etap prekampanii wyborczej?
Kaczyńskiemu puszczają nerwy, bo wie, że ma z kim przegrać. W związku z tym pokazuje dziś swoją prawdziwą twarz. Pamiętam Kaczyńskiego, gdy z mównicy sejmowej zwracał się do posłów i oskarżał ich o „zabójstwo brata”. Wszyscy pamiętamy te słowa, i jak tłukł pięścią w pulpit i krzyczał do całej sali. To jest obraz Kaczyńskiego, który widzieliśmy wczoraj, czyli osoby, której puszczają nerwy, która nie ma nic do zaproponowania poza obrażaniem oponentów. Słowa dotyczące „wroga narodu” równie dobrze mogliby wypowiedzieć Władimir Putin czy Aleksander Łukaszenko, a kiedyś Władysław Gomułka i Fidel Castro. Złożę wniosek przeciwko Kaczyńskiemu do Komisji Etyki Poselskiej, która powinna ukarać go naganą. Byłaby to kara w dużej mierze symboliczna, ale nie powinno się przechodzić koło tej wypowiedzi obojętnie. Nie możemy pozwalać, by lider obozu rządzącego mógł kierować takie słowa do lidera opozycji. Potrzebna jest reakcja całej opinii publicznej.
Czytaj więcej
Donald Tusk wykorzystuje każdą okazję, że budzić niepokój i nienawiść. To może być sytuacja jakiejś kobiety, to może być pożar śmietniska. Ten pożar to ich wina, to są niemieckie śmieci - powiedział na pikniku w Stawiskach prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Czego jeszcze może spodziewać się w trakcie kampanii?
Widać, że kampania PiS-u nie działa i jego notowania systematycznie spadają. Doszło tam do pełnej wymiany sztabu wyborczego, to się nie zdarza w trakcie kampanii. Zmiana szefa sztabu wyborczego jest zawsze czymś wyjątkowym. Pomysły PiS-u po prostu nie działają. Ostatnio obejrzałem nagranie z jednego z pikników wyborczych organizowanych przez PiS. Była tam marszałek Elżbieta Witek i pan Szymon Szynkowski vel Sęk, na wydarzeniu było tylko piętnaście osób, z czego prawdopodobnie wszyscy byli działaczami PiS-u.