Michał Dworczyk: Niech UE pamięta o fundamentach

Jak rząd będzie chciał przekonać Polaków, by zaszczepili się przeciw covidowi? Wg sondaży 50 proc. Polaków jest sceptycznych.

Szczepionka jest nowa, a sam proces szczepień jest w trakcie przygotowań – to zrozumiałe, że obywatele mają różnego rodzaju obawy i wątpliwości. Właśnie dlatego planujemy szeroko zakrojoną akcję informacyjną, która rozpocznie się już 15 grudnia od uruchomienia dedykowanej infolinii i strony internetowej poświęconej wyłącznie sprawie szczepień. Kampanie informacyjne będą prowadzone zarówno w mediach tradycyjnych, jak i mediach społecznościowych.

Jaki procent ludzi ma być zaszczepionych i w jakim tempie?

Lekarze wypowiadają się o takich optymalnych wartościach. W ostatnich dniach profesor Gut mówił o zaszczepieniu 50–55 proc. populacji, co w sposób zasadniczy zmieniłoby sytuację epidemiologiczną w kraju. Rząd ma za zadanie przeprowadzić akcję profrekwencyjną tak, by jak najwięcej Polaków zdecydowało się na szczepienia, które – przypomnijmy – będą nieodpłatne i dobrowolne.

A kolejność szczepień?

Od przełomu października i listopada działa specjalny zespół, który przygotowuje program narodowych szczepień przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. W ramach opracowywanej strategii są grupy, które będą szczepione priorytetowo. Wśród tych grup jest cały personel medyczny, są również przedstawiciele służb, które znajdują się na pierwszej linii frontu z Covid-19 – m.in. policja i wojsko, ale są również wszystkie osoby powyżej 60. roku życia.

Czy data rozpoczęcia szczepień może się przesuwać?

Od początku zwracamy uwagę, że data rozpoczęcia szczepień jest związana z datą dostarczenia szczepionek przez producentów. Wiemy, że europejskie procedury rejestracji szczepionek zakończą się na przełomie grudnia i stycznia. Szczepionki trafią do krajów europejskich w styczniu i wtedy też rozpocznie się akcja szczepień.

Wicepremier Gowin powiedział, że na unijnym szczycie wystarczą wiążące deklaracje interpretacyjne dotyczące unijnego budżetu i praworządności, czy to jest również stanowisko KPRM i Mateusza Morawieckiego?

Stanowisko rządu, które prezentuje premier Mateusz Morawiecki, jest jasne. Musimy mieć pewność, że nie zostaną wprowadzone żadne niejasne i nietransparentne rozwiązania. Należy zadbać o to, aby UE przestrzegała traktatów i pamiętała o fundamentach, na których została zbudowana, a te fundamenty to wzajemny szacunek. Nie tylko dotyczący traktatów, ale również podmiotowego traktowania wszystkich państw członkowskich – niezależnie od rozmiaru państwa i partii, która w danym kraju aktualnie rządzi.

Czyli premiera Morawieckiego i rząd deklaracje interpretacyjne nie satysfakcjonują?

Polska może zaakceptować tylko takie przepisy, które są zgodne z traktatami i konkluzjami Rady Europejskiej. Wyraźnie mówimy naszym partnerom, że propozycja obecnej prezydencji w jej aktualnym kształcie nie może być przez nas przyjęta.

Zjednoczona Prawica ma różne opinie w tej sprawie...

Zjednoczona Prawica jest szeroką formacją. Mamy różne środowiska i skrzydła. Różnimy się w szczegółach i opiniach dotyczących niektórych kwestii. Natomiast siłą Zjednoczonej Prawicy – do tej pory – była umiejętność uzgadniania stanowisk. Decyzje podejmuje cały rząd oraz kierownictwo polityczne naszej formacji i komunikuje je prezes Rady Ministrów bądź wskazany przez niego minister.

Czy w przyszłym tygodniu będzie rozstrzygnięcie?

Jestem ostrożnym optymistą. Chciałbym, żeby jak najszybciej wszystkie wątpliwości i kwestie sporne zostały rozstrzygnięte. To jest ważne nie tylko z punktu widzenia Polski, ale z punktu widzenia całej Unii Europejskiej. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy politycy opozycji, Polska razem z Węgrami dba o to, aby UE była jak najsilniejsza, żeby była stabilna i przewidywalna, a to w dzisiejszym świecie jest nam bardzo potrzebne.

Czy rząd ma plan alternatywny wobec Funduszu Odbudowy, jeśli ustanowi go w styczniu 2021 r. 25 państw?