Świat się sypie, ale gruzińskie plaże będą pełne

Kraje od wojny w 2008 roku nie mają stosunków dyplomatycznych, ale Rosja wznawia połączenia lotnicze i znosi obowiązek wizowy dla obywateli Gruzji.

Publikacja: 12.05.2023 00:34

Świat się sypie, ale gruzińskie plaże będą pełne

Foto: AFP

Ze wszystkich postsowieckich państw aspirujących do Unii Europejskiej i NATO Gruzja jako jedyna nie zaogniła swoich relacji z Rosją od początku rosyjskiej agresji nad Dnieprem. Wręcz przeciwnie.

W środę Władimir Putin zniósł obowiązek wizowy dla Gruzinów. Został wprowadzony po tym, jak w 1999 roku ówczesny prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze omówił Borysowi Jelcynowi rozmieszczenia rosyjskiej armii na granicy z Czeczenią od strony Gruzji. W środę Putin zniósł też wprowadzony przez siebie zakaz lotów do Gruzji. Kreml zawiesił wszystkie połączenia po antyrosyjskich protestach w Tbilisi latem 2019 roku, wywołanych przyjazdem delegacji rosyjskiej Dumy do gruzińskiego parlamentu.

Czytaj więcej

Rosja o Gruzji: Znów widać czyjąś "niewidzialną rękę"

Krytyczna wobec Rosji prezydent kraju Salome Zurabiszwili decyzję Putina potraktowała jako „prowokację” i zaproponowała wprowadzić „trzymiesięczne wizy dla Rosjan”. Realną władzę w kraju ma jednak rząd i dominująca partia Gruzińskie Marzenie. Tam z kolei pomysł Zurabiszwili odrzucają i przypominają, że obowiązek wizowy dla Rosjan zniósł w 2012 roku jeszcze prezydent Micheil Saakaszwili, cztery lata po wojnie i oderwaniu Osetii Południowej i Abchazji.

Głos zabrał też szef gruzińskiej dyplomacji (były ambasador Gruzji w Polsce) Ilia Darcziaszwili, który stwierdził, że na terenie Rosji mieszka ponad milion Gruzinów, którzy utrzymują bliskie relacje ze swoimi krewnymi w Gruzji. – Taka decyzja, traktowana z punktu widzenia humanitarnego, jest popierana przez każdy odpowiedzialny rząd – powiedział cytowany przez portal ekhokavkaza.com. Zapewniał jednocześnie, że kraj nie będzie pomagał Rosji omijać zachodnich sankcji wobec Moskwy, ale nie zamierza wprowadzać własnych.

– Gruzja wobec Rosji ma biznesowe podejście, transakcyjne. Przeliczają, ile mogą na tym zarobić. Decyzja Putina była odpowiedzią na to, że Gruzja nie prowadzi nieprzyjaznej polityki wobec Rosji. Gruzja głosuje w ONZ tak jak np. Polska, ale nie przyłączyła się do sankcji, a być może i wznowi ruch lotniczy. To wszystko ułatwia funkcjonowanie Rosji – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Górecki, były dyplomata i główny analityk OSW ds. Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej. – Gdy pytają Gruzinów o to, co jest największym problemem Gruzji, to mało kto powie o integralności terytorialnej Abchazji czy Osetii Południowej. Będą wskazywać raczej na kwestie ekonomiczne, ubóstwo i bezrobocie. Jeżeli jednak zapytamy Gruzinów, czy pogodzili się z utratą części terytorium, to usłyszymy negatywną odpowiedź – dodaje.

Brak relacji dyplomatycznych (kraje komunikują się poprzez Szwajcarię) oraz utrata Abchazji i Osetii Południowej nie przeszkadza Gruzinom zwiększać wymiany handlowej z Rosją. Z kolei rosyjscy turyści (a kraj żyje przeważnie z turystyki) wciąż napędzają tamtejszą branżę. Dość powiedzieć, że podczas wojny z Ukrainą i w warunkach zawieszonych połączeń lotniczych w ubiegłym roku Gruzję odwiedziło ponad milion rosyjskich turystów. Czterokrotnie więcej niż w roku poprzednim. Co czwarty turysta był właśnie z Rosji. W ubiegłym roku gruzińskie media informowały, że ponad 100 tys. Rosjan uciekło tam na stałe w obawie przed mobilizacją. Zakładają firmy, kupują nieruchomości i grunty. Rząd w Tbilisi pochwalił się nawet „bezprecedensowym w Europie” ponad 10-procentowym wzrostem PKB. W ubiegłym roku Rosja była drugim największym partnerem handlowym Gruzji po Turcji. Rosyjski eksport do Gruzji wzrósł o niemal 80 proc. (1,8 mld dol.), a import do Rosji zwiększył się o 6,8 proc. (652 mln dol.). Ponad 60 proc. eksportowanego gruzińskiego wina o wartości ponad 160 mln dol. pojechało właśnie do Rosji.

– Relacje z Rosją są podszyte strachem po wojnie 2008 roku i władze w Tbilisi to wykorzystują. Twierdzą, że Zachód chce zmusić Gruzję do otwarcia drugiego frontu, i przekonują, że prowadzą odpowiedzialną politykę. Przekonują też, że są małym krajem, że dostali po kieszeni z powodu pandemii i nie stać Gruzji na prowadzenie sankcji wobec Rosji. Do sporej części Gruzinów taka argumentacja trafia – twierdzi Górecki.

Tymczasem Peter Stano, rzecznik szefa unijnej dyplomacji, zareagował na decyzję Putina i zaapelował do władz Gruzji o niewpuszczanie rosyjskich linii lotniczych objętych restrykcjami UE. Zasugerował też, że może to mieć wpływ na decyzję (ma zostać podjęta w tym roku) Wspólnoty dotyczącą statusu kandydata dla Gruzji. – Relacje z Rosją mogą przeszkodzić Gruzji w integracji z Zachodem. Gdyby wpuścili objęte sankcjami rosyjskie linie lotnicze, byłby to krok oddalający Gruzję od UE i przybliżający do Rosji. Nie można jednocześnie zbliżać się z Rosją i z Zachodem – uważa analityk OSW.

Ze wszystkich postsowieckich państw aspirujących do Unii Europejskiej i NATO Gruzja jako jedyna nie zaogniła swoich relacji z Rosją od początku rosyjskiej agresji nad Dnieprem. Wręcz przeciwnie.

W środę Władimir Putin zniósł obowiązek wizowy dla Gruzinów. Został wprowadzony po tym, jak w 1999 roku ówczesny prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze omówił Borysowi Jelcynowi rozmieszczenia rosyjskiej armii na granicy z Czeczenią od strony Gruzji. W środę Putin zniósł też wprowadzony przez siebie zakaz lotów do Gruzji. Kreml zawiesił wszystkie połączenia po antyrosyjskich protestach w Tbilisi latem 2019 roku, wywołanych przyjazdem delegacji rosyjskiej Dumy do gruzińskiego parlamentu.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami