Reklama
Rozwiń
Reklama

"Tajne śledztwo". Prokuratura bada możliwość nielegalnych "zbiórek na PiS"

Katowicki Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej bada sprawę ewentualnego nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Śledztwo dotyczy działaczy z Małopolski i Podkarpacia, a toczy się w kierunku art. 296a Kodeksu karnego, który dotyczy łapownictwa na stanowisku kierowniczym.

Publikacja: 10.05.2023 19:40

Budynek prokuratur Okręgowej i Apelacyjnej w Katowicach

Budynek prokuratur Okręgowej i Apelacyjnej w Katowicach

Foto: PAP, Andrzej grygiel

amk

O tym, że wątek  dotyczący  nielegalnego finansowania kampanii PiS pojawił się w innym śledztwie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach, dotyczącego członka Trybunału Stanu z PiS i nieprawidłowości w Uzdrowisku Rymanów, informowało jako pierwsze radio ZET.

W rozmowach lokalnych działaczy i menedżerów uzdrowiska, podsłuchiwanych przez służby przez ponad rok, pojawił się wątek zbierania pieniędzy na kampanię Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj więcej

Partia władzy dostaje najwięcej. Wpłaty zależą „od stanowiska i zarobków”

Pieniądze miały pochodzić od członków zarządów i rad nadzorczych "spółek obsadzanych według klucza politycznego", a przekazywane sumy miały się wahać od 5 tys. do 15 tys. złotych

"Zrzutki na PiS" miały nie przechodzić przez konto komitetu wyborczego, a były przekazywane z ręki do ręki.

Reklama
Reklama

Według nieoficjalnych informacji, jesienią ubiegłego roku śledczy mieli przesłuchać w tej sprawie kilkadziesiąt osób, zajmujących stanowiska w spółkach samorządowych i państwowych.

Główny nurt wielowątkowego śledztwa ukierunkowany jest na art. 296a Kodeksu karnego, który dotyczy łapownictwa na stanowisku kierowniczym.

Radio RMF FM także poinformowało o tajnym śledztwie w sprawie podejrzeń o nielegalne finansowanie kampanii PiS. Według ustaleń dziennikarzy stacji, zbieraniem pieniędzy na "szeroko zakrojoną działalność polityczną" od sympatyków i członków PiS miał się zajmować prezes jednej ze spółek Skarbu Państwa z południowej Polski.

Wspomniany prezes, który stracił już stanowisko, potwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że jako osoba prywatna prowadził zbiórki pieniędzy, ale nie były one przeznaczone na finansowanie politycznej działalności Prawa i Sprawiedliwości. Jak tłumaczył, "zdarzało mu się prosić" o finanse na wsparcie walczącej Ukrainy, inicjatyw charytatywnych czy  fundowanie tablic pamiątkowych, a zbiórek tych nie rejestrował, bo "nie miał takiego obowiązku".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama