Wiktar Babaryka jest jednym z najbardziej znanych więźniów politycznych na Białorusi. W lipcu 2021 roku został skazany na 14 lat łagrów. W czwartek niezależne białoruskie media poinformowały, że prosto z kolonii karnej trafił do szpitala w Nowopołocku „z licznymi obrażeniami ciała”.
Babaryka był uważany za czołowego rywala Aleksandra Łukaszenki podczas prezydenckiej kampanii wyborczej latem 2020 roku. Przez wiele lat był prezesem jednego z największych banków komercyjnych w kraju – Biełgazprombanku (należącego do rosyjskiego Gazpromu). Wówczas niezależni białoruscy komentatorzy uważali, że ze wszystkich dotychczasowych rywali dyktatora Babaryka stanowi dla reżimu największe zagrożenie. Służby Łukaszenki aresztowały go 18 czerwca 2020 roku, nie dopuszczając do startu w wyborach.
Czytaj więcej
Wiktar Babaryka był głównym rywalem dyktatora. Reżim skazał go właśnie na 14 lat więzienia.
– Można wsadzić do więzienia Babarykę, ale naród białoruski się nie cofnie. To, czego teraz doświadczamy, nie jest zastraszaniem wyłącznie mojej osoby, to zastraszanie całego społeczeństwa. Białorusini wielokrotnie demonstrowali zdolność do walki o swoje interesy. Komuś się wydaje, że jesteśmy narodem ciągle chodzącym pod batem. To my przez cztery lata w czasie II wojny światowej stawialiśmy największy opór partyzancki – mówił dzień przed zatrzymaniem w swoim jedynym wywiadzie dla polskich mediów, który ukazał się na łamach „Rzeczpospolitej” 17 czerwca 2020 roku.
Reżim nałożył areszt na cały majątek bankiera i wsadził za kraty jego jedynego syna. 33-letni Eduard Babaryka już od niemal trzech lat przebywa w więzieniu bez wyroku. Obaj odmówili skierowania do dyktatora listu z prośbą o ułaskawienie.