Sawicki o zbożu z Ukrainy w Polsce: To UE powinna je kupić

Opowiadanie o plombach i konwojach to zwyczajne bajdurzenie. Najlepszą plombą jest kasa - mówił w rozmowie z TVN24 poseł PSL, były minister rolnictwa, Marek Sawicki.

Publikacja: 19.04.2023 07:53

Marek Sawicki

Marek Sawicki

Foto: TV.RP.PL

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 420

Sawicki był pytany o porozumienie zawarte między Polską a Ukrainą ws. tranzytu ukraińskiego zboża przez Polskę.

Wprowadzone zostaną rozwiązania, które zagwarantują, że żadna tona zboża z Ukrainy nie zostanie w Polsce, że towary z Ukrainy będą przewożone przez Polskę tranzytem - zadeklarował 18 kwietnia minister rolnictwa Robert Telus po rozmowach ze stroną ukraińską. Transporty mają być konwojowane, wprowadzone mają zostać plomby z systemem GPS.

Czytaj więcej

Minister rolnictwa: Żadna tona zboża z Ukrainy nie zostanie w Polsce

- Te zapewnienia słyszałem dokładnie wtedy, gdy w kwietniu rok temu KE znosiła cła i kwoty wwozowe produktów żywnościowych. Mało tego, gdy w grudniu pytany był o to wicepremier Kowalczyk, to w grudniu jeszcze powtarzał, że żadne zboże, żadne produkty żywnościowe nie rozlewają się na rynek polski - przypomniał Sawicki. 

- Nie ma żadnej plomby, której Polak by nie rozplombował. Opowiadanie o plombach i konwojach to zwyczajne bajdurzenie. Najlepszą plombą jest kasa - wprowadzenie kaucji wwozowej, to co proponowaliśmy w ustawie w lipcu 2022 roku, kaucja wwozowa w wysokości 1 000 zł od tony, pobierana na granicy polsko-ukraińskiej zwalniana po opuszczeniu strefy celnej UE, to najlepszy mechanizm blokujący jakiekolwiek rozlewanie się produktów jakości nieco innej na rynku europejskim - przekonywał poseł PSL.

Czytaj więcej

„Jarosław Kaczyński wybrał ratowanie sondaży kosztem solidarności z Ukrainą”

- Gdyby Polska wprowadziła tę kaucję, to zapewniam, że pozostałe państwa (UE) też by ją wprowadziły - podkreślił. Ubolewał też, że jeszcze rok temu minister rolnictwa i komisarz ds. rolnictwa mówili, że kaucja nie jest zgodna z prawem unijnym i dopiero obecnie, w związku z kryzysem zbożowym, zmienili zdanie w tym zakresie.

Sawicki był pytany następnie czy spadek cen zboża w Polsce nie jest spowodowany głównie spadkiem cen zboża na światowych rynkach, a nie wyłącznie pojawieniem się w Polsce taniego zboża z Ukrainy.

- Ceny, jeśli chodzi o zboża, kształtuje rynek światowy. I one są zmienne. Ceny mocno wzrosły, gdy Rosja zablokowała porty czarnomorskie - odparł. Jak dodał po zawarciu tzw. porozumienia zbożowego "ceny spadły do poziomu mniej więcej sprzed wojny". - I to jest jakby rzecz normalna. Rzeczą nienormalną jest, kiedy wicepremier, minister rolnictwa obiecuje rolnikom, że ceny nie będą spadały w okresie najbliższego roku. To zwyczajne oszustwo. Rolnicy w 2022 roku ponieśli wyjątkowo wysokie koszty produkcji. W związku z tym rolnicy liczyli: skoro poniosłem tak wysokie koszty i nie opłaca mi się sprzedawać pszenicy po 1200 zł (za tonę), to poczekam, aż tona będzie po 1600 zł. I nie doczekali się, bo cena spadła - wyjaśnił.  

Sawicki zasugerował też, że "czas najwyższy, by ONZ i UE zajęły się organizacją wyżywienia świata" i że "UE powinna kupić zboże, zabezpieczyć i przekazać - na zasadach humanitarnych - tam gdzie to zboże jest potrzebne" wskazując na kryzys żywnościowy w różnych częściach świata.

Poseł PSL mówił też, że zniesienie ceł na produkty żywnościowe z Ukrainy w UE było "złym pomysłem", ponieważ "gdyby cła były utrzymane, to cło wpłacone na granicy, po opuszczeniu zboża ukraińskiego do Afryki czy na Bliski Wschód byłoby producentom oddawane". - Jeśli głównym celem miało być dostarczenie żywności do Afryki, to nie trzeba było znosić ceł - dodał.

Embargo na zboże z Ukrainy

Rząd po pilnym posiedzeniu Rady Ministrów 15 kwietnia zdecydował, że od soboty do końca czerwca żywość produkowana w Ukrainie nie może być importowana do Polski – czasowy zakaz przywozu objął zboża, mięso, mleko, jaja, owoce i warzywa. Podobną decyzję podjęły Węgry, które zasugerowały też, że zakaz może zostać przedłużony i obowiązywać po 30 czerwca, jeśli UE nie podejmie działań mających chronić węgierskich rolników.

17 kwietnia na wprowadzenie podobnego zakazu zdecydowała się Słowacja, a rozwiązanie takie rozważa również Bułgaria.

Zakaz importu ukraińskiej żywności do Polski wprowadzono po protestach rolników alarmujących, że spływające od kilku miesięcy do Polski tanie zboże z Ukrainy jest rozładowywane w polskich silosach i nie opuszcza naszego kraju, przez co cena zboża na rynku spada.

Ponadto, jak ujawniła „Rzeczpospolita”, prokuratura wszczęła śledztwo ws. mieszania zboża z Ukrainy, sprowadzanego do Polski jako tzw. zboże techniczne (takie zboże nie było kontrolowane na granicy) z polskim zbożem i sprzedawania go polskim młynom.

Żywność z Ukrainy jest sprowadzana do krajów UE bez cła od wiosny 2022 roku. Decyzja o zwolnieniu ukraińskich produktów z cła miała ułatwić funkcjonowanie ukraińskiej gospodarki w warunkach wojennych oraz umożliwić eksport ukraińskiej żywności zwłaszcza do czasu, gdy Rosjanie blokowali szlak transportowy przez Morze Czarne. Jednak, na mocy tzw. porozumienia zbożowego z 22 lipca 2022 roku szlak ten został odblokowany. Porozumienie to obowiązuje do 18 maja i może zostać przedłużone, ale Rosja stawia warunki, od których uzależnia wydanie zgody na przedłużenie porozumienia i nie wyklucza, że po 18 maja porozumienie wygaśnie.

Wolny handel z Ukrainą to efekt dwóch decyzji. Pierwsza to obowiązująca od 2017 roku umowa DCFTA – bardzo nowoczesna umowa handlowa przewidująca stopniowe znoszenie ceł i innych barier handlowych, której celem było zbliżanie Ukrainy do unijnych standardów gospodarczych i administracyjnych. Druga decyzja to rozporządzenie z 4 czerwca 2022 roku, będące reakcją na agresję Rosji. W tym akcie prawnym na rok znosi się wszystkie środki ochrony handlowej. KE już zaproponowała przedłużenie tego rozporządzenia o kolejny rok.

Polska swoją decyzją o zakazie importu produktów rolnych i żywności łamie oba te akty prawne, bo część produktów z polskiej listy jest zliberalizowana w ramach DCFTA, a część – w ramach antywojennego rozporządzenia. W żadnej z tych spraw Polska nie może działać samodzielnie.

Handel międzynarodowy jest wyłączną kompetencją UE, co oznacza, że państwa członkowskie nie mogą podejmować samodzielnych decyzji dotyczących negocjacji handlowych czy barier handlowych

Po rozmowach między stroną ukraińską a polskim rządem osiągnięto porozumienie na mocy którego tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę ma zostać wznowiony o północy w piątek.

Sawicki był pytany o porozumienie zawarte między Polską a Ukrainą ws. tranzytu ukraińskiego zboża przez Polskę.

Wprowadzone zostaną rozwiązania, które zagwarantują, że żadna tona zboża z Ukrainy nie zostanie w Polsce, że towary z Ukrainy będą przewożone przez Polskę tranzytem - zadeklarował 18 kwietnia minister rolnictwa Robert Telus po rozmowach ze stroną ukraińską. Transporty mają być konwojowane, wprowadzone mają zostać plomby z systemem GPS.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o Donaldzie Tusku: My wiemy, że on jest prorosyjski
Polityka
PiS, KO i Lewica rzucają poważne siły na wybory do europarlamentu. Dlaczego?
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?