Marsz 4 czerwca w Warszawie. Kidawa-Błońska: Chciałabym, żeby był milion Polaków

- Ludzie chcą przyzwoitości i z tego powodu są gotowi przyjechać do Warszawy - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska) dodając w Polsat News, że jej marzeniem jest, by 4 czerwca na marsz do stolicy przybyło milion osób.

Publikacja: 18.04.2023 23:50

Małgorzata Kidawa-Błońska

Małgorzata Kidawa-Błońska

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

"Wzywam wszystkich na marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie. Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) była we wtorek w Polsat News pytana, ilu osób spodziewa się na marszu 4 czerwca w stolicy.

- Chciałabym, żeby Polaków było naprawdę mnóstwo - odparła. - Ja bym chciała, żeby był milion Polaków, tak bym chciała, to jest takie moje marzenie - dodała, dopytywana.

Czytaj więcej

Donald Tusk wzywa na marsz 4 czerwca. "Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu"

- Ludzie oczekują tego, że będą mogli przyjechać i pokazać, jakie wartości są dla nich ważne. Ludzie chcą przyzwoitości i z tego powodu są gotowi przyjechać do Warszawy - przekonywała była kandydatka KO w wyborach prezydenckich.

Wicemarszałek Sejmu była pytana, czy jej zdaniem marsz 4 czerwca w Warszawie może "zmienić bieg kampanii". - Ten marsz pokaże, jacy Polacy są, jaka jest część Polaków, na czym im zależy, że ich jest naprawdę bardzo dużo, że to nie jest tak, że wszyscy myślą jak Prawo i Sprawiedliwość, że wszyscy uważają, że prawda nie ma znaczenia, że wszyscy uważają, że można robić niegodziwe rzeczy, w ogóle się tym nie przejmować - odparła.

- Ludzie chcą przyzwoitości i na ten marsz przyjadą - mówiła Kidawa-Błońska. Pytana o brak uzgodnień w sprawie marszu z politykami innych partii powiedziała, że "to jest marsz dla Polaków". - Chcemy, żeby były miliony ludzi, więc to będzie marsz Polaków, to będzie ich czas, ich dzień, kiedy pokażą, na czym im naprawdę zależy - dodała.

Czytaj więcej

Tusk: Dziś spotkałem pięć osób bardziej kompetentnych niż komisarz Wojciechowski

- Wszyscy potrzebujemy zobaczyć, że ludzi dobrej woli jest więcej - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska. Wspomniała, że przy okazji pierwszej wizyty w Polsce papieża Jana Pawła II nastąpiło "masowe wyjście ludzi na ulice". - Okazało się, że ludzi odważnych, ludzi, którzy poważnie myślą o Polsce, ludzi, którzy chcą zmiany, jest więcej. Zobaczenie, że jest tych ludzi tyle, spowodowało te zmiany - przekonywała.

- Ludzie chcą zmiany i chcą pokazania, (...) że te wartości mają znaczenie, że naprawdę nie jest wszystko jedno co się mówi, że słowa ranią, że nie można kłamać, że nie można nie szanować ludzi, że nie można podsłuchiwać, że nie można manipulować informacją, że nie można nieuczciwie wydawać pieniędzy, że nie można manipulować treściami. Ludzie chcą normalności - powiedziała w Polsat News Małgorzata Kidawa-Błońska.

"Wzywam wszystkich na marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie. Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) była we wtorek w Polsat News pytana, ilu osób spodziewa się na marszu 4 czerwca w stolicy.

- Chciałabym, żeby Polaków było naprawdę mnóstwo - odparła. - Ja bym chciała, żeby był milion Polaków, tak bym chciała, to jest takie moje marzenie - dodała, dopytywana.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS