Wybuch w KGP i przyszłość gen. Szymczyka. Rzecznik rządu: Zdecyduje śledztwo

- Jeżeliby wyniki śledztwa pokazały jakieś rzeczy, które musiałyby powodować zmiany w tym obszarze, to wtedy będziemy o nich decydować. Na ten moment minister Kamiński stwierdził, że takich podstaw nie ma - oświadczył rzecznik rządu Piotr Müller, pytany w Radiu Zet o ewentualną dymisję szefa policji gen. Jarosława Szymczyka po eksplozji w budynku KGP.

Publikacja: 20.12.2022 11:31

Jarosław Szymczyk

Jarosław Szymczyk

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Przed tygodniem w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie doszło do wybuchu. Szef policji gen. Jarosław Szymczyk miał niechcący uruchomić przywieziony jako prezent z Ukrainy granatnik, który miał być zużyty. Szef MSWiA Mariusz Kamiński oświadczył, że wyklucza dymisję Szymczyka.

Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła śledztwo pod kątem "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach" w postaci "eksplozji materiałów wybuchowych".

Czytaj więcej

Zagadka granatnika. Czy komendant Szymczyk straci stanowisko?

Jaka przyszłość czeka gen. Szymczyka? - O tym zdecydują wyniki śledztwa, bo to śledztwo jest prowadzone przez prokuraturę i wyniki tego śledztwa de facto tę sprawę naświetlą - powiedział we wtorek w Radiu Zet rzecznik rządu Piotr Müller.

Dodał, że "w tej chwili nie ma żadnej decyzji" w sprawie zmiany na stanowisku komendanta głównego policji.

- Natomiast jeżeliby wyniki śledztwa pokazały jakieś rzeczy, które musiałyby powodować zmiany w tym obszarze, to wtedy będziemy o nich decydować. Na ten moment, minister Kamiński stwierdził, że takich podstaw nie ma - oświadczył rzecznik.

- Wniosek o powołanie lub odwołanie komendanta głównego policji składa minister spraw wewnętrznych i administracji, to jego kompetencja ustawowa. Stąd wypowiedź ministra Kamińskiego, który, jak rozumiem, chciał na ten etap uciąć spekulacje - dodał Piotr Müller.

Czytaj więcej

Brejza: Komendant główny mógł trafić z granatnika w przedszkole lub w szkołę

Rzecznik był pytany, czy podałby się do dymisji, gdyby w sprawie chodziło o niego i gdyby to on nie sprawdził prezentu otrzymanego z Ukrainy. - Ta sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana - odparł.

- Mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie komendant główny policji jechał na teren Ukrainy z oficjalną wizytą jako wysoki przedstawiciel państwa polskiego, spotykał się z równorzędnymi przedstawicielami strony ukraińskiej. Podobnie jest w relacjach dyplomatycznych. Jeżeli ja jadę gdzieś z premierem Morawieckim na spotkanie z innym premierem czy prezydentem, to nikt mnie nie kontroluje w samym miejscu, w którym się odbywa spotkanie, ponieważ jest zaufanie do drugiej strony, że odbywa się wszystko zgodnie z procedurami bezpieczeństwa - powiedział Müller.

- Tutaj rozumiem podobnie było po obu stronach, tzn. było zaufanie do obu stron, że obie strony zachowują się w sposób odpowiedzialny i dlatego mówię o tym śledztwie, bo to śledztwo myślę, że tu jest kluczowe w tym obszarze - kontynuował rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.

Piotr Müller został też zapytany, czy przed świętami Bożego Narodzenia można spodziewać się decyzji ws. Jarosława Szymczyka.

- Myślę, że śledztwo aż tak zaawansowane przed świętami nie będzie, więc ciężko mi powiedzieć, żeby taka gotowość do wyciągnięcia finalnych wniosków była - powiedział.

Przed tygodniem w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie doszło do wybuchu. Szef policji gen. Jarosław Szymczyk miał niechcący uruchomić przywieziony jako prezent z Ukrainy granatnik, który miał być zużyty. Szef MSWiA Mariusz Kamiński oświadczył, że wyklucza dymisję Szymczyka.

Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła śledztwo pod kątem "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach" w postaci "eksplozji materiałów wybuchowych".

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim