– Proszę zauważyć, że Donald Trump był lepiej niż każdy inny amerykański prezydent poinformowany o braku szeroko zakrojonego oszustwa wyborczego. Jego eksperci ds. kampanii wyborczej mówili mu, że nie ma dowodów na jego oskarżenia o oszustwach. Członkowie Departamentu Sprawiedliwości, których on sam nominował, po przeprowadzeniu dochodzenia powiedzieli mu prosto i wyraźnie, że jego oskarżenia nie miały podstaw. Niemniej jednak, mając wszystkie te informacje, dokonał bardzo świadomego wyboru, by nadal szerzyć kłamstwa na temat skradzionych wyborów – powiedziała republikańska kongresmenka Liz Cheney, członkini kongresowego panelu.
Trump postanowił walczyć ile się da, by nie oddać władzy bez względu na wyniki wyborów. Jego plan 6 stycznia zaowocował atakiem jego zwolenników, którzy byli uzbrojeni i zachęcani przez Trumpa do działania, na Kapitol i członków Kongresu, którzy zebrali się, by dopełnić procesu zatwierdzania demokratycznie przeprowadzonych wyborów.
– Jego plan był jasny: zignorować prawo i pozostać u władzy – dodał Adam Kinzinger inny republikański kongresman zasiadający w komisji. – To nie jest ani normalne, ani do przyjęcia, ani zgodne z prawem w naszym kraju – dodała Liz Cheney.
Były prezydent nie lubi zeznawać
Donald Trump nie ma w zwyczaju współpracować z tymi, którzy prowadzą śledztwa w sprawie jego osoby lub jego działalności biznesowej. Niedawno w czasie przesłuchania przez prokuraturę generalną w Nowym Jorku, 440 razy powołał się na Piątą Poprawkę do Konstytucji, która pozwala na milczenie. W trakcie śledztwa prowadzonego przez Roberta Muellera w sprawie powiązań jego kampanii z Rosją, Trump odpowiadał na pytania pisemnie i nie rozmawiał bezpośrednio ze śledczymi.
Demokratyczny kongresman Jamie Raskin, członek kongresowej komisji, powiedział NPR, że Trump nie ma wyboru. – Kilkoro prezydentów i siedmiu byłych prezydentów stawiło się na przesłuchania przed Kongresem. Nic nie zwalnia go z przestrzegania prawa – powiedział. Jest jednak możliwość, że prawnicy Trumpa doradzą mu walkę o wycofanie nakazu zeznawania.
Jeżeli Trump odmówi pojawienia się na przesłuchaniu i przedstawienia dokumentów, choć prywatnie - jak donoszą media – wyraził chęć wystąpienia przed komisją na żywo, to nie wiadomo, czy będzie ona próbowała sądownie zmusić go do tego.