To reakcja na wystąpienie Khana – który w kwietniu został odsunięty ze stanowiska premiera w wyniku głosowania nad wotum nieufności – na wielkim wiecu w Islamabadzie. Oskarżył na nim policję i wymiar sprawiedliwości nie tylko o bezpodstawne aresztowanie swojego bliskiego współpracownika, ale i poddawanie go torturom. Na dodatek, jak relacjonowały zachodnie media, groził związanym z aresztowaniem wysokim funkcjonariuszom i sędziemu. Choć nie było do końca jasne, czy to nawoływanie do przemocy, czy tylko zapowiedź wszczęcia kroków prawnych. Po zarzucie takiego kalibru, jak złamania prawa antyterrorystycznego, można by się spodziewać szybkiego zatrzymania byłego szefa rządu. W poniedziałek do wieczora był jednak na wolności, zwolennicy zgromadzeni przed jego domem (na zdjęciu), zapowiadali, że w razie czego go odbiją. Niektóre media podawały, że dzięki kaucji do czwartku Khanowi nie grozi trafienie za kraty.

Pakistan to po Indonezji najludniejszy kraj muzułmański (230 mln mieszkańców), mający broń atomową i wpływową armię. Jest w konflikcie z jeszcze większym sąsiadem – Indiami. Niegdyś bliski sojusznik USA, potem uzależniał się od Chin.