- Tylko silny lider może wynegocjować pokój - mówił Orban odnosząc się do ewentualnych negocjacji pokojowych, które miałyby zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą. - Potrzebujemy silnej Ameryki z silnym przywódcą - dodał.
Orban nie wymienił nazwiska byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa, który sugerował już, że zamierza ubiegać się o nominację Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich.
Czytaj więcej
Były prezydent USA Donald Trump przyjął Viktora Orbana w jednym ze swoich luksusowych ośrodków golfowych zaledwie tydzień po tym, jak premier Węgier wypowiedział się w sposób, który zostały porównany do retoryki nazistowskiej.
W czasie prezydentury Trumpa jego relacje z Orbanem były bardzo bliskie, a węgierski przywódca poparł kandydaturę Trumpa przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku.
Orban, który w kwietniu po raz czwarty z rzędu został premierem Węgier, po zdecydowanej wygranej jego Fideszu w wyborach z kwietnia 2024 roku, oświadczył w Dallas, że stawka wyborów w 2024 roku jest wysoka. Jak mówił w USA, w czasie wyborów prezydenckich oraz w UE, w czasie wyborów do PE, przebiegać będą "dwa dronty bitwy o zachodnią cywilizację".
Ta wojna to wojna kulturowa
Viktor Orban, premier Węgier
Nazywając się "staromodnym obrońcą wolności" Orban stwierdził, że Węgry i jego rząd są "oblężeni przez progresywnych liberałów".
Jego zdaniem liberałowie "próbują oddzielić zachodnią cywilizację od jej chrześcijańskich korzeni". Jak dodał "antyimigracyjne stanowisko jego rządu, polityka prorodzinna oraz odrzucenie ideologii gender" to opór wobec tych starań.
- Ta wojna to wojna kulturowa. Musimy ożywić nasze kościoły, nasze rodziny, nasze uniwersytety i nasze instytucje - przekonywał węgierski premier.