Reklama

Dla Stanisława Szuszkiewicza najważniejsza była wolna Białoruś

Osobiście przyczynił się do upadku Związku Radzieckiego i wprowadził swój kraj na mapę Europy.

Publikacja: 04.05.2022 19:04

Stanisław Szuszkiewicz i po jego bokach przywódcy: Ukrainy Leonid Krawczuk (z lewej) i Rosji Borys J

Stanisław Szuszkiewicz i po jego bokach przywódcy: Ukrainy Leonid Krawczuk (z lewej) i Rosji Borys Jelcyn w grudniu 1991 roku po zawarciu układu białowieskiego, który zakończył istnienie ZSRR

Foto: RIA NOVOSTI / AFP

– Rosja bierze Białoruś w swoje ręce. Kreml buduje imperium, które pogrzebaliśmy w 1991 roku, powołując Wspólnotę Niepodległych Państw. Podejmują próbę cofnięcia historii – mówił na łamach „Rzeczpospolitej” w listopadzie ubiegłego roku Stanisław Szuszkiewicz, pierwszy przywódca niepodległej Białorusi. – Łukaszenko mówi i robi to, co chce Moskwa, stał się niewolnikiem Rosji. Gdzie jest nasza niepodległość? Gdzie są symbole narodowe i prawda historyczna? Przekształcają nas w północno-zachodni region Rosji – alarmował. Do końca życia krytykował dyktatury Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina, ostrzegał świat przed imperialnymi ambicjami gospodarza Kremla.

Zmarł w nocy z wtorku na środę w Mińsku, miał 87 lat.

Pogrzebał ZSRR

Świetnie mówił po polsku, miał to po mamie Helenie Romanowskiej, była Polką i radziecką pisarką. Ojca, białoruskiego poetę Stanisława Szuszkiewicza, aresztowało NKWD i wysłało na osiem lat do łagru w 1937 roku, gdy przyszły przywódca niepodległej Białorusi miał zaledwie trzy lata. Swoje życie związał z fizyką jądrową i Akademią Nauk wówczas jeszcze radzieckiej Białorusi. W jednym z wywiadów, którego udzielił „Rzeczpospolitej” w 2017 roku, opowiadał o mniej znanych okresach swojej biografii. Gdy jako inżynier w mińskim zakładzie produkującym odbiorniki radiowe na początku lat 60., uczył języka rosyjskiego Lee Harvey’a Oswalda. Tego samego, którego w 1963 roku oskarżono o morderstwo prezydenta USA Johna Kennedy’ego. Nigdy nie uwierzył w jego winę.

Czytaj więcej

Bialoruś: Nie żyje były przywódca kraju, poprzednik Łukaszenki

Szuszkiewicz był dobrym, inteligentnym i kulturalnym człowiekiem. Umiał rozmawiać i słuchać ludzi. Nie znał się na polityce, wszedł do niej prosto z katedry fizyki jądrowej Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego, którą kierował. Stanął na czele wówczas jeszcze w większości komunistycznego parlamentu, ale przeforsował w 1991 roku deklarację o suwerenności państwowej radzieckiej Białorusi. W ten sposób wprowadził swój kraj na mapę Europy. A już kilka miesięcy później, w grudniu 1991 roku, na zawsze wpisał się do światowej historii, gdy wraz z ówczesnymi przywódcami Rosji i Ukrainy Borysem Jelcynem i Leonidem Krawczukiem podpisał porozumienia białowieskie, które pogrzebały Związek Radziecki. Szuszkiewicz jako pierwszy zadzwonił z Puszczy Białowieskiej do Michaiła Gorbaczowa i poinformował, że państwo, na czele którego stoi, już nie istnieje. Nigdy nie żałował, bo niepodległość i suwerenność Białorusi była dla niego najważniejszą wartością.

Reklama
Reklama

Przegrał z populizmem

Jak to się stało, że będąc profesorem Narodowej Akademii Nauk i przewodniczącym Rady Najwyższej, przegrał w 1994 roku (w jedynych wolnych wyborach prezydenckich) z politykiem z sowchozu i populistą? Szuszkiewicz odpowiadał na to pytanie w sierpniu 2020 roku, tuż po tym, jak Aleksander Łukaszenko po raz kolejny sfałszował wybory prezydenckie, a przeciwników wsadził za kraty albo zmusił do wyjazdu za granicę.

– Nie walczyłem i nie krzyczałem z trybuny. Nie mogłem sięgać po metody, których używali moi przeciwnicy. Kiedyś na uniwersytecie poproszono mnie, bym był recenzentem podczas obrony pewnej pracy doktorskiej. Tylko że znalazłem w niej ponad trzy strony przepisane z innej monografii. Jednak szanowałem mojego kierownika naukowego, więc nie chciałem robić awantury. Powiedziałem jedynie, że nie będę jej recenzował. Autor tamtej pracy obronił się i wciąż jest aktywnym naukowcem – mówił na łamach „Plusa Minusa” w sierpniu 2020 roku.

– Nigdy nie umiałem grać w gry partyjne, jestem naukowcem. Partyjna polityka wyglądała w tamtym czasie w ten sposób, że są naczelnicy i cała reszta uważana za głupców. Tak zachowało się do dzisiaj – tłumaczył. Opowiadał, jak na początku lat 90. Łukaszenko próbował go udobruchać i bez jego wiedzy wypełnił bagażnik świeżymi ogórkami z sowchozu, na czele którego wówczas stał. A później, gdy doszedł do władzy, zdegradował byłego prezydenta do statusu szeregowego obywatela i przez wiele lat nie wypłacał mu emerytury, naliczając równowartość zaledwie kilku dolarów.

Reżim Łukaszenki próbował go upokorzyć, ale nigdy nie zmusił do milczenia. Nie zmusił też do opuszczenia Białorusi.

– Musimy wybrać na przywódcę uczciwego człowieka, który zaproponuje reformę konstytucyjną w kraju. Łukaszenko jednak na ponowne, uczciwe wybory się nie zgodzi. Do ugody zmusi go tylko siła – mówił na łamach „Plusa Minusa”.

Była kiedyś wolność

Już od prawie 28 lat władze w Mińsku wycierają z pamięci Białorusinów wszystko, co było przed Łukaszenką. Pokolenie, które urodziło się podczas rządów Szuszkiewicza, już ma własne dzieci i niewiele pamięta z tamtych lat. A propaganda przekonuje, że była wówczas nędza, bezrobocie i szalała przestępczość. W białoruskich domach wówczas nie przelewało się, ale nie zabijano i nie wsadzano za kraty przeciwników politycznych, nie prześladowano dziennikarzy i działaczy społecznych, nie represjonowano mniejszości narodowych.

Reklama
Reklama

Przed Łukaszenką Szuszkiewicz ostrzegał w zasadzie, odkąd ten pojawił się w polityce. Przez lata był zagłuszany i ignorowany. Wielokrotnie dostawał propozycje pracy, m.in. w czołowych uczelniach amerykańskich, ale nie chciał wyjeżdżać na stałe. Coraz częściej w niezależnych mediach białoruskich zaczął się pojawiać od 2020 roku, gdy Łukaszenko ostatecznie przekształcił Białoruś w łagier. Wówczas wielu Białorusinów przejrzało na oczy i dowiedziało się, że kiedyś, przed Łukaszenką, była wolna Białoruś.

Białoruś Stanisława Szuszkiewicza, który wierzył, że jego kraj kiedyś znów będzie wolny.

Polityka
Trump chce zadusić Maduro
Polityka
Administracja Donalda Trumpa wstrzymuje płatności za zabiegi korekty płci młodych pacjentów
Polityka
Dmitrij Pieskow: Stosunki USA-Rosja w ruinie, ale jest potencjał
Polityka
Trump grozi Wenezueli. Maduro mówi o prawdziwych celach prezydenta USA
Polityka
Aleś Bialacki dziękuje Polakom za solidarność. „Na Białorusi więźniów traktuje się jak bydło”
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama