#RZECZoPOLITYCE: Kuba Sienkiewicz: Szykany jak za PRL
- Nie jestem politykiem, więc nie mogę kwestionować decyzji politycznych, rządów itp., ale wygłup, którego dokonałem, miał na celu wytknięcie języka manipulacji docierający z mediów i i dla wielu Polaków obraźliwego. Jako dyżurny błazen mam obowiązek z tego szydzić - powiedział lider "Elektrycznych Gitar".
- To są słowa obraźliwe dla ludzi, którzy wykonali wielką pracę. Zależało mi, żeby w tej mojej wyliczance pojawiły się te słowa - gorszy sort, dobra zmiana, wyklęci... Ruina jest słowem obraźliwym dla tych, którzy na różnych płaszczyznach dbali o to, by ich kawałek ojczyzny wyglądał lepiej. Dobra zmiana jest obraźliwa dla ludzi, którzy do tej pory dobrze się czuli we własnym kraju. Wyklęci? - teza, że dopiero obecni rządzący upomnieli się o żołnierzy niezłomnych z niepodległościowego podziemia powojennego, jest kłamliwa. Sort i kategoria są używane w mediach w kontekście obraźliwym da wielu Polaków, a już kończący te wyliczankę łuk triumfalny jest aluzja do tego, że prawdopodobnie czeka nas fala pomników, których większość będzie prawdopodobnie szpeciła krajobraz.
Na pytanie prowadzącego, czy to m.in pomniki Lecha Kaczyńskiego będą ten krajobraz szpeciły, Kuba Sienkiewicz odpowiedział, że tego się właśnie obawia.
- Obawiam się, że to będzie pompa, a ja jestem zwolennikiem pamięci historycznej i wewnętrznej siły bez pompy - zadeklarował muzyk.
Podobnym zabiegiem, zdaniem Sienkiewicza, jest nakaz Antoniego Macierewicza, by podczas ważniejszych uroczystości państwowych odczytywać listę ofiar katastrofy smoleńskiej.