- W ostatnich kilkunastu godzinach miały przejść desantowce rosyjskie z portu w Syrii, przez Dardanele i Bosfor na Morze Czarne, zapewne do Sewastopola, po to aby tam wziąć zaopatrzenie, żołnierzy i być może je użyć do desantu na Mariupol lub Odessę - mówił Sikorski.
Agencja Interfax podała rano informację, że sześć rosyjskich desantowców zawinęło już do portu w Sewastopolu.
Czytaj więcej
Sześć dużych rosyjskich okrętów desantowych wchodzących w skład Floty Północnej i Floty Bałtyckie...
- Napięcie wywołuje prezydent Rosji swoimi agresywnymi ćwiczeniami wojskowymi i domniemanym atakiem na Ukrainę. Nie chodzi o łagodzenie napięć, ale skuteczne odstraszanie. Dobrze, że Polska przystępuje do tej gry dyplomatycznej, ale nie jest kreatorem wydarzeń. Najpierw byliśmy słuchaczem, teraz jesteśmy dopraszani. My powinniśmy zarządzać tym kryzysem od początku, bo jesteśmy jedynym państwem NATO i UE, które graniczy zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą. I my mamy w tym znacznie większą stawkę, niż dajmy na to Francja - przekonywał były szef dyplomacji.