O sprawie napisał "Gość Niedzielny" - fotoreporter tej gazety Jakub Szymczuk sfotografował jak Donald Tusk, zamiast zająć miejsce w dolnym rzędzie obok prezydenta Andrzeja Dudy zaczyna wędrować do górnych rzędów, wywołując pewne zamieszanie wśród polityków. Ostatecznie Tusk wrócił na swoje miejsce.
Pawłowicz odnosząc się do tego nazwała Tuska "śmiesznym i zakompleksionym dygnitarzem unijnym", który "kluczył po stopniach podestu, rozpychając innych, aby tylko nie stanąć do wspólnego zdjęcia obok swego prezydenta A.Dudy".
Następnie Pawłowicz wyjaśnia jaki - jej zdaniem - był cel "dziecinnych manewrów" Tuska.
"Okazało się bowiem,że król unijny D.Tusk jest niższy od polskiego prezydenta A.Dudy. O pół głowy. Chociaż stawał na paluszkach" - napisała.
"Haratanie w gałę nie pomogło. Napompowanie ego unijnym powietrzem też nie" - podsumowała Pawłowicz.