Polityk rządzącej partii napisał te słowa na jednym z portali społecznościowych. Mają one związek z weekendową zbiórką podpisów pod projektem ustawy o świadomym rodzicielstwie i macierzyństwie, którą organizują środowiska lewicowe i liberalne. "Dzisiejsza wiadomość od wieloletniego i zasłużonego działacza PiS-u. Boże, jaka nienawiść"- odpowiedział Rambacher na Twitterze. W specjalnym oświadczeniu dodał, że oczekuje stanowczych przeprosin od Jerzego Langera oraz zdecydowanego odcięcia się władz PiS-u od słów tego polityka. - Wiadomość pana Langera jest tylko i wyłącznie pokazaniem poziomu tego pana, jest "przykładem miłości do bliźniego" – dodał Rambacher.
Kazimierz Kimso, szef dolnośląskiej Solidarności, odcina się od słów wieloletniego działacza związku. - To były jego prywatne słowa i nie można ich łączyć ze związkiem. Wiadomo, że pan Jerzy Langer jest człowiekiem wierzącym – dodał przewodniczący Kimso w rozmowie z „Gazetą Wrocławską", która pierwsza sprawę opisała. Szef dolnośląskiej Solidarności zapewnia, że on sam takich słów by jednak nie użył.
Wiceprezes PiS i pełnomocnik partii na Dolny Śląsk Adam Lipiński w rozmowie z lokalną gazetą przyznaje, że nie zna sprawy, ale zapowiada, że ją sprawdzi. - Jeżeli doniesienia się potwierdzą, to wobec działacza Langera z pewnością zostaną wyciągnięte konsekwencje –zapewnia Lipiński. Sam Langer nie wypowiedział się jeszcze w tej sprawie.
Podczas zbiórki podpisów pod inicjatywą „Ratujmy kobiety" dochodziło do wielu incydentów. We Wrocławiu kilka dni temu jakiś mężczyzna, który udawał zainteresowanie akcją, zaczął drzeć karty z podpisami. Inny wyrwał teczkę sekretarzowi partii „Zieloni" i uciekł. Sprawą zajęła się policja. W Warszawie jakiś mężczyzna przewrócił stolik koordynatorom zbierającym podpisy.
- W związku z atakami na osoby zbierające podpisy pod naszą inicjatywą, komitet „Ratujmy Kobiety" postanowił zwrócić się do prokuratora generalnego o objęcie nadzorem śledztwa dotyczącego łamania przepisów ustawy o wykonaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli – poinformowała Barbara Nowacka, pełnomocniczka Komitetu „Ratujmy Kobiety"