Z młodzieżówki PO wywodzi się wielu znanych posłów, m.in. Cezary Tomczyk, Agnieszka Pomaska i Sławomir Nowak. W sobotę Stowarzyszenie „Młodzi Demokraci" wybierze nowego szefa. Prawdopodobnie urzędowanie przedłuży obecny przewodniczący Konrad Zaradny z Poznania.
– Moim celem jest stworzenie siły, która będzie miała realne przełożenie na polską scenę polityczną i stanie się atrakcyjna dla młodych ludzi – deklaruje Zaradny. Na razie jego głównym zadaniem będzie jednak uspokojenie sytuacji wewnętrznej. A ta skomplikowała się przed wyborami.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w środę do członków władz PO trafił list Michała Wichana, byłego sekretarza młodzieżówki w regionie łódzkim. Wichan utrzymuje, że działalność Zaradnego zaowocowała odejściem około 80 członków z regionu, który jest jednym z najważniejszych w stowarzyszeniu.
Powody? Były działacz twierdzi, że do kryzysu doprowadziło m.in. wprowadzenie zarządu komisarycznego w Łodzi. Jego zdaniem dla przeprowadzenia wyborów w miejskim kole dopisywano członków organizacji z woj. śląskiego.
Jednak główny zarzut dotyczy wpływania Zaradnego na politykę ogólnopolską. Zdaniem Wichana z zarządu stowarzyszenia usunięto łódzką radną Karolinę Kępkę tylko dlatego, że sprzeciwiała się poparciu młodzieżówki dla Grzegorza Schetyny w wyborach na szefa PO. W piśmie można też wyczytać, że Zaradny zakulisowo realizuje interesy Bartosza Domaszewicza, byłego szefa „Młodych Demokratów", który też jest obecnie łódzkim radnym.