Poseł Sawicki wieszczył czarny scenariusz na przyszłość, w związku z ostatnimi wydarzeniami. - Wcześniej czy później PiS utraci władzę, Antoni Macierewicz buduje Obronę Terytorialną, to będzie wojsko polityczne Macierewicza, ale czy Jarosława Kaczyńskiego, to nie wiemy? – zastanawiał się gość.
Sawicki mówił, że być może narracja o puczu jest przemyślana i gdy PiS straci władzę, to mógłby za pomocą wspomnianego wojska odzyskać władzę, dodając, że pucz miał miejsce już w poprzedniej kadencji.
Były minister mówił, że kiedyś PiS bił się z LPR i Samoobroną, teraz nie ma z kim, więc bije się z opozycją, bo wynika to z natury prezesa partii rządzącej. - Znając charakter Kaczyńskiego, jeśli PO i Nowoczesna będą dalej siedzieć w Sejmie, to on nie cofnie się o krok – mówił Sawicki.
Poseł Ludowców mówił, że opozycja nie może zgodzić się na uznanie legalności głosowania w sali kolumnowej, jeśli nie zobaczy dowodów rozwiewających wszelkie wątpliwości. - Jeżeli jako opozycja nie będziemy mogli policzyć polityków PiS na sali kolumnowej to nigdy nie uznamy, że to głosowanie było legalne – mówił Sawicki. - Niech marszałek Sejmu dokończy tamto posiedzenie, a potem zrezygnuje z funkcji.
Gość mówił, że skoro prezes PiS i tak ma kontrolę nad prezydentem i premierem, to mógłby wziąć na siebie też formalną odpowiedzialność za sytuację w Polsce. - Jeśli Marek Kuchciński po roku nie radzi sobie z prowadzeniem obrad, to żadną skazą na honorze Jarosława Kaczyńskiego nie będzie, jeśli sam podejmie się funkcji marszałka Sejmu i pokaże, że formalnie potrafi zarządzać – mówił Sawicki. - Marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie, jest także organem kontrolnym dla rządu, więc będzie miał formalnie tytuł do tego żeby kontrolować rząd. Niech przejmie odpowiedzialność – argumentował.