Jak ustalili dziennikarze Faktu, którzy dotarli do akt polityka w IPN, w październiku 1969 roku Krasulski rozpoczął zasadniczą służbę wojskową, a w lecie 1970 roku, po uzyskaniu stopnia kaprala postanowił zostać zawodowym wojskowym. Jako taki służył w 1. Warszawskim Pułku Czołgów z Elbląga.
To właśnie ten pułk w grudniu 1970 roku pacyfikował stoczniowców na Wybrzeżu.
Jak pisze poseł na swojej stronie internetowej, "w latach 70-tych aktywnie uczestniczył w wiecach i demonstracjach w Stoczni Gdańskiej i Trójmieście".
Wypytywany przez "Fakt" Krasulski przyznał, że służył w tej formacji, ale nie strzelał do robotników, bo w czasie pacyfikacji "odmówił wyjazdu i został w koszarach".
Fakt spytał o prawdopodobieństwo takiej odmowy historyków czasów PRL. I szef warszawskiego oddziału IPN prof. Jerzy Eisler, i prof. Antoni Dudek wykluczają, by taka odmowa była możliwa.