Adwokat Sebastiana K.: Policja dopuściła się manipulacji

Matce mojego klienta, która pytała o ewentualną pomoc adwokata podczas pierwszego przesłuchania, powiedziano, iż na tym etapie nie jest on potrzebny - mówi „Rzeczpospolitej” mecenas Władysław Pociej, obrońca Sebastiana K., który w ubiegły piątek uczestniczył w kolizji z limuzyną Biura Ochrony Rządu, która wiozła premier Beatę Szydło. Prokuratura postawiła Sebastianowi K. zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego.

Aktualizacja: 14.02.2017 15:34 Publikacja: 14.02.2017 15:06

Sebastian K. i jego obrońca mecenas Władysław Pociej wychodzą po przesłuchaniu w krakowskiej prokura

Sebastian K. i jego obrońca mecenas Władysław Pociej wychodzą po przesłuchaniu w krakowskiej prokuraturze

Foto: PAP/ Grzegorz Momot

Rzeczpospolita: Czy uważa pan za właściwe, że podczas pierwszego przesłuchania nie towarzyszył mu przedstawiciel prawny?

Władysław Pociej: Matce mojego klienta, która pytała o ewentualną pomoc adwokata, powiedziano, iż na tym etapie nie jest on potrzebny. Nie jest to kwestia właściwości postępowania. To, w moim przekonaniu, była manipulacja, której Policja nie powinna się dopuszczać. Tym razem (chodzi o wtorkowe drugie przesłuchanie – przyp. red.) towarzyszyłem klientowi i tak będzie przy każdej z nim czynności. Taka jest powinność obrońcy.

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Polityka
Sondaż partyjny: W Sejmie pojawiłaby się nowa większość
Polityka
Wotum zaufania dla rządu. Na czym polega i co jeśli rząd go nie uzyska?
Polityka
Głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania. Tusk wybrał tę datę po rozmowie z Hołownią
Polityka
Sławomir Mentzen odpowiada na wezwanie Jarosława Kaczyńskiego
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Polityka
Magdalena Biejat uderza w rząd Tuska i w Rafała Trzaskowskiego: To jest ten milion, który dałby mu duże zwycięstwo