Reklama

#RZECZoPOLITYCE Tarczyński: Platforma żyje w Matriksie

Od października 2015 PO żyje w Matriksie i za wszelką cenę próbuje wrócić do władzy. Żądanie dymisji szefa MSWiA jest tego dowodem - uważa poseł PiS Dominik Tarczyński.

Aktualizacja: 15.02.2017 11:00 Publikacja: 15.02.2017 08:09

#RZECZoPOLITYCE Tarczyński: Platforma żyje w Matriksie

Foto: rp.pl

- Od października ubiegłego Roku Platforma żyje w Matriksie.  Wniosek o odwołanie ministra Błaszczaka jest tego dowodem. PO szuka każdego sposobu, żeby wrócić do władzy - mówił gość programu.

- Nie trzeba być Einsteinem, żeby dostrzec, że młody kierowca seicento popełnił bład. Wszystkie procedury BOR były zachowane. Trudno nie zauważyć przejeżdżającej kolumny, pewnie się zagapił - ocenił poseł przyczyny wypadku premier Szydło.

Zdaniem Tarcz reforma Biura Ochrony Rządu jest konieczna ze względów mentalnych, które "pielęgnowała PO" - BOR-owcy byli chłopcami na posyłki, którzy jeździli po pizzę dla ministra Sikorskiego. Procedury również muszą być naprawione - od najmniejszych po strukturalne - reformy BOR są potrzebne. - Przebite opony w samochodach VIP świadczą o podejściu do pracy tej formacji. Świadczą o tym, że państwo PO było państwem teoretycznym.

Winą za brak odpowiedniej floty dla VIP Tarczyński w pełni obarczył poprzednią ekipę rządzącą. - Teoretyczne państwo PO - powtórzył poseł PiS. Oni w praktyce sobie zupełnie nie radzą - bronią chłopaka, który spowodował wypadek, a skazali kobietę, która uczestniczyła z wypadku z prezydentem Komorowskim. PO nie otworzyła biur porad prawnych dla ludzi, którzy stracili w aferze Amber Gold.

Na stwierdzenie prowadzącego, że PiS zalicza wpadki wizerunkowe Tarczyński odparł, że wizerunek partii nie jest ważniejszy od tego, co PiS obiecało Polakom. - Zarys projektu zmian w ustawie samorządowej był projektem poselskim, a nie rządowym. Opozycja totalna jest tylko po to, żeby atakować, a gdzie jest ich inicjatywa? Dobre ustawy, które zmienią życie Polaków? - pytał Tarczyński.

Reklama
Reklama

Poseł PiS stwierdził, że w wyborach samorządowych ludzie byli zmuszani, aby oddawać głos na konkretnego kandydata - w formie presji, nacisku. - Pochodzę ze świętokrzyskiego,  wiem, ze ludzie zatrudniani przez samorządowców odczuwali ten nacisk. Rozmawiałem z wieloma osobami i niestety ta zależność przekładała się na ich głosy - zapewnił Tarczyński.  - ta zależność przekładała się na ich głosy.  Ta patologia nie może dłużej funkcjonować, bo widzimy, że jeśli ludzie mają wolność w oddawaniu głosów - głosują inaczej.

- Nasz projekt ustawy samorządowej dotyczy wszystkich partii politycznych - zapewnił Tarczyński.

Wielka Brytania i Niemcy - te państwa jako najważniejszych partnerów polskiej polityki zagranicznej wskazał Tarczyński, zastrzegając, że ważna jest jednak forma tej współpracy. - Od tego, w jaki sposób Niemcy będą rozmawiać z Grupą Wyszehradzką, zależy przyszłość Europy - ocenił Tarczyński.

- Przyszłość Europy w dużej mierze zależy od wyników wyborów w Niemczech i we Francji - uważa gość. - Ale od tego również, w jaki sposób te wybory i debata w PE będą się przekładać na decyzje Komisji Europejskiej. Nie może być Europy dwóch prędkości, dlatego Polska jest jednym z najważniejszych graczy - tak w Grupie Wyszehradzkiej, jak i w Europie. Budujemy sojusze, które przez 8 lat były dla PO nieważne - powiedział Tarczyński.

 

 

Reklama
Reklama

 

#RZECZoPOLITYCE: Dominik Tarczyński - „Platforma żyje w Matriksie"

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Polityka
Sondaż: Sikorski premierem zamiast Tuska? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama