- Od października ubiegłego Roku Platforma żyje w Matriksie. Wniosek o odwołanie ministra Błaszczaka jest tego dowodem. PO szuka każdego sposobu, żeby wrócić do władzy - mówił gość programu.
- Nie trzeba być Einsteinem, żeby dostrzec, że młody kierowca seicento popełnił bład. Wszystkie procedury BOR były zachowane. Trudno nie zauważyć przejeżdżającej kolumny, pewnie się zagapił - ocenił poseł przyczyny wypadku premier Szydło.
Zdaniem Tarcz reforma Biura Ochrony Rządu jest konieczna ze względów mentalnych, które "pielęgnowała PO" - BOR-owcy byli chłopcami na posyłki, którzy jeździli po pizzę dla ministra Sikorskiego. Procedury również muszą być naprawione - od najmniejszych po strukturalne - reformy BOR są potrzebne. - Przebite opony w samochodach VIP świadczą o podejściu do pracy tej formacji. Świadczą o tym, że państwo PO było państwem teoretycznym.
Winą za brak odpowiedniej floty dla VIP Tarczyński w pełni obarczył poprzednią ekipę rządzącą. - Teoretyczne państwo PO - powtórzył poseł PiS. Oni w praktyce sobie zupełnie nie radzą - bronią chłopaka, który spowodował wypadek, a skazali kobietę, która uczestniczyła z wypadku z prezydentem Komorowskim. PO nie otworzyła biur porad prawnych dla ludzi, którzy stracili w aferze Amber Gold.
Na stwierdzenie prowadzącego, że PiS zalicza wpadki wizerunkowe Tarczyński odparł, że wizerunek partii nie jest ważniejszy od tego, co PiS obiecało Polakom. - Zarys projektu zmian w ustawie samorządowej był projektem poselskim, a nie rządowym. Opozycja totalna jest tylko po to, żeby atakować, a gdzie jest ich inicjatywa? Dobre ustawy, które zmienią życie Polaków? - pytał Tarczyński.