Premier w piątek na konferencji prasowej przed wylotem na szczyt UE do Rzymu, podkreśliła, że może z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, iż wynegocjowany tekst Deklaracji Rzymskiej, to tekst, który ona, jako przedstawiciel Polski, premier polskiego rządu, może podpisać, "ze względu na to, że jest to tekst dla Polski bezpieczny". Jak dodała, wynegocjowany tekst Deklaracji daje nam "wykładnię tych priorytetów, które Polska postawiła".
- To dobrze, że po odegraniu spektaklu dla naiwnych (...) pani premier nie będzie jechała po to, żeby zepsuć święto jedności europejskiej - ocenił w TVN24 Janusz Lewandowski. Europoseł nawiązywał do wcześniejszej wypowiedzi Beaty Szydło, która zapowiadała, że nie podpisze deklaracji, jeśli nie będą zawarte w niej cztery kwestie priorytetowe dla polskiego rządu.
Lewandowski dodał, że jego zdaniem rząd nie wyciągnął wniosków z ostatniego szczytu w Brukseli. - Prowokowano kolejną irytację. To wstawanie z kolan, żeby nabić sobie guza ponownie po zderzeniu ze ścianą - wynik 1 do 27 - jest raczej obniżaniem naszych szans i szkodzeniem polskim interesom - powiedział.
Uroczyste podpisanie Deklaracji Rzymskiej ma nastąpić w sobotę w sali Horacjuszy i Kuracjuszy w pałacu na Kapitolu. W tym miejscu 60 lat temu zostały podpisane Traktaty Rzymskie, dające początek europejskiej integracji. Uroczystości na Kapitolu będą kulminacyjnym punktem obchodów, wezmą w nich udział liderzy 27 państw członkowskich, bez udziału Wielkiej Brytanii, która przygotowuje się do opuszczenia Wspólnoty.