Cała opozycja będzie rozmawiać o podatku od reklam

Zaczyna się bardzo ważny tydzień dla opozycji. Zgodnie z deklaracjami liderów Koalicji Obywatelskiej w nadchodzącym tygodniu odbędzie się spotkanie konsultacyjne wszystkich sił opozycyjnych w sprawie wolnych mediów. To jedna z reakcji na kontrowersyjny pomysł ustawy, który wywołał niedawno ogólnokrajową dyskusję. Zaproszenie zostało skierowane do wszystkich opozycyjnych sił w parlamencie, w tym do ruchu Szymona Hołowni. Lider PO Borys Budka zaprosił też polityków Porozumienia Jarosława Gowina, ale ludzie wicepremiera zapowiedzieli już, że na spotkaniu się nie pojawią. Ma się ono odbyć we wtorek o 11.00.

Z naszych informacji wynika, że potwierdzony jest udział Konfederacji. Spotkanie jest zorganizowane z inicjatywy Koalicji Obywatelskiej i współorganizowane przez kluby KO, PSL i Lewicy. W spotkaniu weźmie też udział ruch Szymona Hołowni. – To będzie pierwsze takie miejsce i okazja. Cała opozycja ma wspólne zdanie, że podatek medialny jest złym pomysłem. To ważne, szczególnie w kontekście dyskusji o współpracy opozycji. Ma to swoją symbolikę – mówi nam szef klubu KO Cezary Tomczyk.

W niedzielę wśród polityków opozycji dużo dyskusji wywołał sondaż IPSOS dla Oko.press, w którym wspólna lista KO, Polski 2050, Lewicy i PSL zdobywa 280 mandatów. PO wcześniej zaprezentowała już swój pomysł na Koalicję 276, co miałoby umożliwić odrzucenie weta prezydenta.

Rusza zbiórka

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", w tym tygodniu rusza masowa zbiórka podpisów pod ustawą likwidującą abonament oraz TVP Info. To pomysł Platformy zaprezentowany jeszcze przed akcją niezależnych mediów w sprzeciwie wobec pomysłów podatkowych PiS.

Ustawa dotycząca mediów publicznych musi mieć co najmniej 100 tysięcy podpisów. Na zbiórkę i liczbę podpisów będzie miała wpływ pandemia koronawirusa, z czym liczą się politycy PO.

Platforma szykuje też pomysły dotyczące praw kobiet. Być może zostaną zaprezentowane już w najbliższych dniach. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska sugerowała, że PO zaproponuje wprowadzenie czwartej poprawki dotyczącej zasad legalnej aborcji.

W PO jest jednak grupa 20 konserwatywnych polityków, którzy mają własne stanowisko w sprawie praw kobiet i aborcji.

– To pokazuje, że mamy skrzydła, jak kiedyś za czasów Donalda Tuska. Nie jesteśmy partią ideologiczną, nie będzie nigdy nakazów – mówi nasz rozmówca z partii, odnosząc się do stanowiska konserwatywnego skrzydła.

Grupa, o której mowa, w specjalnym liście ujawnionym przez portal Interia.pl sprzeciwia się „aborcji na życzenie" i deklaruje, że chce referendum.„PO nie powinna zajmować radykalnego stanowiska i stawać się stroną w wojnie aborcyjnej, która spolaryzuje nasz kraj na wiele lat. Polacy oczekują, że Platforma jak dotychczas, poprzez swoje rozsądne, centrowe stanowisko uchroni Polskę od tej wojny" – czytamy w dokumencie podpisanym m.in. przez Ireneusza Rasia i Bogusława Sonika.

Rzeszów i co dalej

Opozycja, podobnie jak PiS, analizuje też sytuację w Rzeszowie, gdzie szykuje się bardzo ważna kampania wyborcza o fotel prezydenta miasta. Jak już pisała „Rzeczpospolita", PO oraz inne partie deklarują wstępnie chęć rozmowy o wspólnym kandydacie lub kandydatce. Wybory w tym mieście odbędą się po rezygnacji prezydenta Tadeusza Ferenca, który niespodziewanie poparł wiceministra Marcina Warchoła z Solidarnej Polski. Będzie to ważny poligon konfrontacji z PiS, ale i współpracy opozycji.

Opozycja rozważa też dalsze scenariusze dotyczące kandydata na rzecznika praw obywatelskich. Piotr Wawrzyk, zatwierdzony przez Sejm kandydat PiS, nie ma większych szans na akceptację w Senacie – wynika z naszych rozmów. Ale politycy PiS sugerują, że możliwe są w tej sprawie „niespodzianki". Jeśli Senat zagłosuje zgodnie z przewidywaniem, to cały proces będzie musiał ruszyć od nowa.