- Nie jest sytuacją optymalną, że wybrany prezydent ma większy mandat społeczny, dostał więcej głosów niż rząd, a ma mniejszy wpływ na władzę - mówił Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS.
Prezydent, który łamał Konstytucję, a teraz chce ją zmieniać, wchodzi w sytuację pasera, który chce pisać kodeks karny – ocenił Tomasz Lenz, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO.
- Nie przypominam sobie, żeby w przeszłości prezydenci byli aż tak zaangażowani w jakiś projekt. To może być ciekawe politycznie dla prezydenta, taka ucieczka do przodu - mówił Michał Kolanko, dziennikarz "Rzeczpospolitej".