- Z doświadczeń ostatnich miesięcy wynika, że Komisja Europejska uważa, że ma prawo wypowiadać się na każdy temat i upominać polski rząd w każdej kwestii - mówił gość programu na temat uwag KE do polskiego systemu emerytalnego, którego przepis o różnym wieku emerytalnym kobiet i mężczyzn KE uważa za dyskryminujący kobiety, szczególnie kobiety pracujące jako sędziowie. - Jeśli chce się interpretować przepisy prawa europejskiego tak, jak jest wygodnie, to zawsze można znaleźć podstawę do krytyki.
Seweryński ten akurat zarzut KE uważa za "zupełnie niepoważny". Gość, który zajmuje się prawem pracy od kilkudziesięciu lat, mówił, że zawsze tłumaczy swoim studentom, iż fakt zabronienia kobietom wykonywania pewnych zawodów to nie dyskryminacja, tylko wynik troski o dostosowanie warunków pracy do poszczególnych warunków biologicznych, do funkcji macierzyńskich i wielu innych spraw.
- Na fali postępującego równouprawnienia kobiet lisa zawodów niewskazanych - możemy grać tu słowami, jeśli "zakazany" się komuś nie podoba - zmienia się. W niektórych państwach kobiety służą w armii i zabijają ludzi, jeżeli potrzebna jest taka interwencja. Na pewno zmienia się zakres tych zawodów wykluczonych dla kobiet ze względu na ich dobro - to się nazywa dyskryminacja pozytywna - i lista się skraca - mówił Seweryński.
Senator podkreślał, że zróżnicowanie wieku kobiet i mężczyzn z krótką funkcjonuje w Polsce od lat i nikt przed sądem nie skarżył się na to, że wcześniej odchodzi na emeryturę. - Wprost przeciwnie, w wielu zawodach kobiety pragnęły tego wcześniejszego wieku emerytalnego - uważa gość programu.
Na uwagę, że należy rozróżnić pracę włókniarki od pracy sędzi senator stwierdził, że wiek emerytalny to kategoria generalna. Sędziowie odchodzą w stan spoczynku po osiągnięciu pewnego wieku - jego granica wynika z domniemania, że pewnym okresie maleje zdolność do pracy. - I nigdy takie domniemanie nie było traktowane jako przejaw dyskryminacji - mówił Seweryński. - Nie mówiąc już o tym, że jest to kompetencja regulacyjna ustawodawcy krajowego, a nie europejskiego.