- Rzecznika Praw Obywatelskich potrzebujemy zawsze. Ale obecne czasy pokazują nam, jak bardzo musimy go mieć - powiedział na konferencji w Sejmie Krzysztof Śmiszek z Wiosny.
Adrian Zandberg z kolei zauważył, że gdyby obie izby parlamentu zgodziły się na tę kandydaturę, byłoby to "prawa socjalne, pracownicze, to właśnie są prawa człowieka".
Sam Piotr Ikonowicz zapewniał, że jego głównym zadaniem jako RPO będzie to, by w parlamencie dostrzeżono tych wszystkich, którzy są przez władzę zupełnie niedostrzegane. - Takich na przykład, jak ludzie trwale niezdolni do pracy, którzy muszą żyć za 645 zł miesięcznie - mówił Ikonowicz. - Chcę doprowadzić do tego, aby spotykające się w tym gmachu stronnictwa polityczne zaczęły mówić o ważnych sprawach społecznych, a nie o tym, kto kogo i dlaczego tak bardzo nie lubi.
Ikonowicz, prawnik i działacz społeczny, powiedział, że urząd rzecznika Praw Obywatelskich nie powinien być narzędziem w bieżącej politycznej walce o władzę. - Obok tych dwóch wielkich sił, które się bez przerwy ścierają, jest jeszcze ta trzecia, o której za mało w tym gmachu: społeczeństwo - mówił kandydat. - Jemu służę i służyć będę, jeżeli dostąpię zaszczytu wyboru na stanowisko RPO. Mam nadzieje, że na czas głosowania zakopane zostaną topory wojenne i legitymacje partyjne, a przemówi sumienie. I wtedy jestem spokojny o wynik.
dziś mija kolejny termin zgłaszania kandydatów na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.