– Wiele podróżuje, a posiadanie europejskiego paszportu pozwala mu na wyjazdy bez wiz – wyjaśnia internetowy koncern Yandex, którego założyciel i współwłaściciel Arkadij Wołoż wraz z całą rodziną znalazł się na liście maltańskich obywateli.
Malta jest jednym z kilku europejskich krajów (obok m.in. Austrii, Cypru, Łotwy czy Wielkiej Brytanii), gdzie można nadal otrzymać obywatelstwo w zamian za inwestycje.
By dostać paszport śródziemnomorskiej wyspy, cudzoziemiec musi wpłacić bezpośrednio 650 tys. euro (70 proc. do miejscowego Funduszu Rozwoju Socjalnego, a 30 proc. wprost do budżetu) oraz kupić na Malcie nieruchomość za co najmniej 350 tys. euro. A jeszcze musi nabyć za 150 tys. euro miejscowe obligacje. Zarówno papiery wartościowe, jak i nieruchomość można odsprzedać dopiero po pięciu latach.
Poza właścicielem Yandeksu po aneksji Krymu obywatelami Malty zostali m.in. główni menedżerowie Laboratorium Kasperskiego, właściciele ogólnorosyjskiej sieci sklepów sportowych Sportmaster, właściciel sieci hoteli Tavros, najwięksi deweloperzy moskiewskiego rynku czy rodzina miliardera Dmitrija Rybołowlewa.
Ale poza biznesmenami i ich bliskimi maltański paszport dostali też państwowi urzędnicy. Wśród nich były gubernator obwodu amurskiego Leonid Korotkow. Działacz partii prezydenta Putina został Maltańczykiem razem z dziećmi. Poza nim – rodzina byłego ministra transportu, a nawet szef centralnego domu kultury kolejarzy, którego też było stać na wydanie miliona euro.